Od ponad roku betonowy mur zagradza drogę minibusom. Fot. Jacek Sypień
OLKUSZ. Minibusy kontra Związek
Ostatnio do władz Związku wpłynęło pismo Łukasza Kmity, olkuskiego radnego i wiceprzewodniczącego Rady Miejskiej, który zwraca się z prośbą o niezwłoczne usunięcie betonowego murku przy Supersamie, który uniemożliwia wjazd pojazdów na teren PSS w Olkuszu z terenu placu manewrowego ZKG "KM" oraz o podjęcie przez Związek rozmów z przewoźnikami zainteresowanymi korzystaniem z placu "Komunikacji Międzygminnej" lub chcących przejeżdżać przez ten plac.
Niewysoki, betonowy murek, jaki został ustawiony przez Związek na początku października 2009 roku odgradza teren należący do Związku, od terenu olkuskiego PSS "Społem", gdzie zatrzymywały się minibusy. Spór o przejazd minibusów przez skrawek terenu należący do Związku trwa od kilku lat. Wcześniej minibusy zatrzymywały się na placu należącym do Związku. Ale w 2005 roku Związek wypowiedział umowę na korzystanie z placu. Do tego czasu "Transportowiec" płacił 2 tys. zł miesięcznie za możliwość zatrzymywania się na placu. Kiedy "Transportowiec" wynajął teren od PSS zaczęły się problemy z przejazdem przez teren należący do Związku, który chciał złotówkę za każdy przejazd minibusu. Rozmowy prowadzone przez kilka lat z właścicielami minibusów nie przyniosły skutku. W efekcie stanął mur. Mimo to minibusy nadal wjeżdżają na plac Związku. Obecnie przed olkuskim sądem toczy się ponad 20 spraw o nieprawne korzystanie przez minibusy z terenu należącego do Związku. W niektórych zapadły juz wyroki.
Jak można przeczytać w uzasadnieniu jednego z wyroków "Obwinieni mieli do wyboru naruszyć zakaz wjazdu na plac manewrowy przy Supersamie i narazić się na naganę lub grzywnę do 5000 zł albo nie wjechać na plac i ominąć pierwszy przystanek linii, czym naraziliby się na karę pieniężną do 15 000 zł oraz możliwość utraty zezwolenia na wykonywanie przewozu osób. Drugie wskazane wyżej naruszenie mogło rodzić dla obwinionych konsekwencję w postaci utraty pracy, gdyż obwinieni są tylko pracownikami firmy "Transportowiec", która wskazała im trasę zgodnie, z którą mają wykonywać przewóz osób. Warto również wspomnieć, iż drugie "konkurencyjne" naruszenie prawa miałoby dalece bardziej idące konsekwencje w postaci bezpieczeństwa i szeroko pojętego dobra osób, które korzystają z usług danego przewoźnika".
- Moim zdaniem sąd wskazuje na brak woli porozumienia w kwestii korzystania z placu manewrowego, co w konsekwencji odbija się na dobrze ogółu, czyli pasażerów. Usunięcie barier spowoduje, że kierowcy "Transportowca" powrócą na działkę PSS i będą jedynie przejeżdżać przez działkę Związku. Dlatego wnioskuję, żeby ten mur został jak najszybciej rozebrany. Uważam, że podjęcie rozmów i doprowadzenie do współpracy może skutkować uzyskaniem przez Związek dodatkowych przychodów z jednoczesną korzyścią dla pasażerów - mówi radny Łukasz Kmita.
- Rozmowy z "Transportowcem" na temat zasad korzystania z naszego terenu prowadziliśmy, jako Związek od 2005 roku. Nie przyniosły żadnych efektów, a właściciele minibusów korzystali z naszego terenu bezprawnie i nie ponosząc żadnych opłat. Dlatego zdecydowaliśmy się ogrodzić murem naszą działkę, do czego mieliśmy pełne prawo - ripostuje Wojciech Gleń, przewodniczący Związku Komunalnego Gmin "Komunikacja Międzygminna". W najbliższy piątek zbiera się zarząd Związku, który ma zapoznać się z pismem radnego i wystosować odpowiedź.
Jednak spór o mur, to jedynie pretekst. Tak naprawdę chodzi o to, czy prawie, 3 tys. osób, jakie codziennie jeżdżą na trasie Supersam - Młodych zostawi pieniądze za przejazd w kasie Związku, czy u właścicieli minibusów.
(SYP)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?