Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Spór o stoki i doliny

Redakcja
Fot. Jerzy Kowalski
Fot. Jerzy Kowalski
REGION. Inwestorzy kontra przyrodnicy - nie ustaje długoletni spór o realizację projektu "Siedem Dolin". Od Wierchomli przez Szczawnik, Czarny Potok, Jaworzynę Krynicką, Słotwiny i Łosie - wycieczka widokową trasą Beskidu bez zdejmowania nart.

Fot. Jerzy Kowalski

Autorem tej śmiałej wizji utworzenia w Beskidzie Sądeckim jednego z największych regionów narciarskich w Europie Środkowowschodniej jest przedsiębiorca Ryszard Florek, właściciel firmy "Fakro." Projekt zakłada m. in. budowę od dziewięciu do dwunastu nowych wyciągów krzesełkowych i orczykowych, tras łączących dotychczasowe stacje narciarskie oraz utworzenie kilkudziesięciu kilometrów tras biegowych i saneczkowych. Raj dla narciarzy mógłby rozwinąć dotychczasową infrastrukturę turystyczną regionu, biegnącą przez teren Popradzkiego Parku Krajobrazowego. Ale potencjał przyrodniczy tego terenu zakwalifikowanego do obszaru "Natura 2000" okazał się być przekleństwem dla inwestorów. - Myślę, że poświęcenie niewielkiego kawałka terenu na inwestycję nie zaszkodziłoby przyrodzie - mówi burmistrz Jan Golba. Innego zdania są przyrodnicy, zdaniem których naruszy to istniejący od wieków na tych terenach ekosystem.

Do realizacji wizji stworzenia konkurencyjnego dla Słowacji i ośrodków alpejskich kurortu przystąpiono sześć lat temu. Z myślą o projekcie w 2004r Rada Miasta i Gminy Muszyna podjęła uchwałę dotyczącą zmiany studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego. Wydawało się, że droga do sukcesu jest prosta, bo choć rozporządzenie wojewody zabraniało na ternie Popradzkiego Parku Krajobrazowego realizacji inwestycji szkodliwych dla środowiska dotyczyło to wszelkich inwestycji za wyjątkiem budowy stacji i tras narciarskich.

- Ten zapis zniknął w 2005r. pod naciskiem ekologów - mówi Grzegorz Jeż z Komitetu "Siedem Dolin" społecznego stowarzyszenia, działającego na rzecz realizacji inwestycji. Na podstawie tego zapisu dyrektor Popradzkiego Parku Krajobrazowego Tadeusz Wieczorek działając w imieniu Wojewo dy Małopolskiego Witolda Kochana odmówił akceptacji projektu opracowanego przez gminę dla Szczawnika - jednej ze stacji narciarskich w Muszynie. Tak rozpoczęła się batalia komitetu społecznego, władz Muszyny i inwestorów o realizację projektu, która ciągnie się do dzisiejszego dnia.

Zwolennicy rozbudowania infrastruktury narciarskiej tego regionu zapewniają, że interes społeczny i profity płynące z przedsięwzięcia przewyższają racje przyrodników. Uatrakcyjnienie oferty przyciągnie turystów, którzy dziś zostawiając pieniądze u naszych południowych sąsiadów, bądź w kurortach alpejskich. Realizacja projektu połączenia stacji narciarskich przyczyniłaby się do rozbudowana infrastruktury turystycznej. W nowopowstałych hotelach, ośrodkach i punktach obsługi pracę znalazłoby od dwóch do trzech tysięcy osób. Mieszkańcy Muszyny z nadzieją czekają na realizację inwestycji.

- Z chwilą, kiedy zrodził się pomysł "Siedmiu Dolin" wstąpiła w nas nowa nadzieja. W latach 90. padły ośrodki wczasowe i wielu ludzi pozostało bez pracy - mówi Jan Mazurek, mieszkaniec Muszyny, utrzymujący się z agroturystyki. - Słysząc o projekcie zaczęliśmy remontować pokoje. Tymczasem inwestycja stoi, a bieda się powiększa. Moi zięciowie wyjechali z kraju, bo z czego tu żyć? - mówi ze smutkiem Mazurek. Na razie, jak podkreśla, pokoje świecą pustkami, bo turyści wybierają sąsiednią Słowację, gdzie udało się stworzyć atrakcyjny system tras i wyciągów narciarskich.
- Nawet gdybym łazienki wyłożył złotem turyści nie przyjadą, jeżeli nie będziemy mieć dla nich bogatej oferty spędzania wolnego czasu - uważa Mazurek. Podobnie jak wielu mieszkańców Muszyny jest członkiem Komitetu Społecznego "Siedem Dolin." Podkreśla, że mieszkańcom tego regionu również zależy na ochronie przyrody, ale nie może się to dziać kosztem ludzi.

- W tym momencie projekt jest blokowany, a więc stawiamy kwaśną buczynę, niedźwiedzia, czy rysia nad człowiekiem, a przecież rozwój turystyki to jedyna gałąź, która może rozwinąć ten region i dać ludziom prace - mówi Jeż. Podkreśla również, że przedsięwzięcie miałoby nie tylko wymiar prospołeczny, ale też w efekcie przyczyniłoby się do zmniejszenia emisji spalin. Przemieszczając się połączonymi trasami narciarskimi jeden turysta przejedzie około stu kilometrów mniej samochodem w czasie tygodniowego pobyt na terenie Popradzkiego Parku, tym samym do atmosfery trafi tygodniowo kilkaset ton spalin mniej.

Zdaniem Jana Golby, burmistrza Muszyny nie ma woli współpracy ze strony przyrodników, którzy oprotestowują każdą propozycję, w zamian nie wskazując alternatywnych miejsc, którymi mogłyby biec trasy narciarskie. - Argumentem ze strony ekologów jest niszczenie ekosystemów. Tymczasem teren Muszyny w 70 proc. zajmują la sy. Myślę, że poświęcenie niewielkiego odsetka terenu na inwestycję nie odbyłoby się ze szkodą dla przyrody - mówi Golba. Innego zdania są przyrodnicy, opinią których realizacja inwestycji naruszy istniejący od wieków na tych terenach ekosystem. Poza tym, jak podkreślają, plany inwestorów są wciąż mało konkretne.

- "Siedem Dolin" to jakiś wirtualny pomysł, który odżywa przy okazji wyborów - mówi Grzegorz Tabasz, prezes Stowarzyszenia Greenworks. - Żeby móc się ustosunkować do propozycji inwestorów, musi być przedstawiona i udokumentowana pełna wizja projektu. Jako przedstawiciel tych okrutnych "ekoterrorystów" mogę tylko powiedzieć, że na razie nie mam się do czego odnieść - dodaje.

Przedstawiciele komitetu i burmistrz Jan Golba odbijają piłeczkę twierdząc, że nie można stworzyć planu bez akceptacji przyrodników, których zgo da jest niezbędna, przy wytaczaniu nowych tras. Kółko się zamyka, spór trwa i wszystko wskazuje na to, że Sądecczyzna nieprędko stanie się polskim Davos.

Edyta Zając

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski