Spore możliwości Unii, które trzeba wydobyć

Wcześniej oświęcimianie zajęli trzecie miejsce w turnieju w Havirzovie, gdzie na jego zakończenie wygrali z Vsetinem 3:1. - Po turnieju musiałem dać chłopcom trochę odpocząć od sparingów - podkreśla Josef Dobosz, trener Unii. - Zagrali tam trzy mecze dzień po dniu, naprawdę na wysokich obrotach, z solidnymi ekipami, a przecież wciąż jesteśmy jeszcze w __ciężkim treningu.

Oświęcimski szkoleniowiec jest zbudowany turniejem w Havirzovie. - Długimi okresami walczyliśmy jak równy z równym z wicemistrzem Polski, tyskim GKS, czy gospodarzami turnieju. To pokazało, że w __zespole, choć naszpikowanym młodymi zawodnikami, drzemią spore możliwości - cieszy się Dobosz. - Trzeba je umiejętnie z __nich wydobyć.

Po powrocie z Havirzova oświęcimski szkoleniowiec zrezygnował z usług czeskiego obrońcy Marka Halody, który od rozpoczęcia zajęć na lodzie przebywał w Unii na testach. Oświęcimianie szukają wprawdzie obcokrajowców na miarę swoich możliwości finansowych, ale też muszą oni coś wnosić do zespołu.

Do treningu na pełnych obciążeniach powrócił Peter Tabaczek, który w pierwszym meczu w Havirzovie, przeciwko tyskiemu GKS, poczuł ból w ramieniu. - Od pozostałych dwóch meczów za południową granicą trener dał mi odpocząć - wyjawia Słowak z polskim paszportem. - Jednak już mogę pracować. Nie ma żadnych niepokojących objawów, więc z niecierpliwością czekam na kolejny mecz.

Na razie bardzo dobrze w okresie przygotowawczym prezentuje się 20-letni Dariusz Wanat. W trzech meczach w Havirzovie zdobył bramkę i zanotował dwie asysty. Nic dziwnego, że od drugiego meczu turnieju za południową granicą awansował do pierwszej formacji. Walczy u boku Jana Daneczka i Macieja Szewczyka. - Teraz muszę się w __tej formacji utrzymać - podkreśla napastnik, który w trzeciej formacji występował na środku, a teraz jest na lewym skrzydle.