Debiut Puszczy w IV lidze
W niedzielę na stadionie w Niepołomicach zainaugurowano rozgrywki. Kibice kupili 225 biletów jednorazowych, ponadto na stadion przyszli ci, którzy wcześniej nabyli karnety, a także młodzież, która ogląda mecze Puszczy za darmo. Gospodarze, choć w tej klasie nie jest to wymagane, zapewnili obecność karetki pogotowia oraz wozu strażackiego.
- Słyszeliśmy, że kibice z Brzeszcz czasem nie zachowują się najlepiej, więc podjęliśmy wszystkie możliwe środki ostrożności - wyjaśniał wiceprezes niepołomickiego klubu Janusz Krasiński.
Sympatycy Górnika nie dotarli jednak do Niepołomic, więc strażacy obejrzeli zawody, a po meczu włączeniem syren uczcili historyczne zwycięstwo gospodarzy 2-1. Roboty właściwie nie miała również sympatyczna pani doktor, która interweniować musiała tylko raz, gdy rozgrzewający się za bramką 19-letni gracz gospodarzy Mateusz Siwek podskoczył tak nieszczęśliwie, że w nodze coś chrupnęło, a gracz padł na ziemię.
Po chwili wszystko było już jednak w porządku, choć pani doktor zaleciła ostrożność.
- Ich nic nie ruszy - mówiła kręcąc głową, na widok próbującego znów truchtać młodego piłkarza.
Przed meczem członek Zarządu i Prezydium Małopolskiego Związku Piłki Nożnej Edward Iwański wręczył gospodarzom puchar za wygranie rywalizacji w klasie okręgowej, a potem sędzia Sebastian Pasek dał sygnał do rozpoczęcia gry. Już po 11 minutach stadionem wstrząsnęło głośne: Jeeest!, gdy Robert Strojek zdobył gola. Bramki nie widział trener miejscowych Andrzej Targosz, gdyż akurat w tym momencie zajęty był wyciąganiem z oka... muchy.
W przerwie wśród nabywców biletów rozlosowano ufundowane przez sponsorów nagrody - m.in. koszulki, kufel, maszynkę do włosów, zegarki, książki, kasety.
- Żyjemy dzięki sponsorom - podkreślali prezesi Puszczy Władysław Toroń i Janusz Krasiński. - Pomaga nam wiele firm, jak: Żywiec Trade, Profus, Promogaz, Ares i inne. Niestety, nie ma wśród nich największych przedsiębiorców z Niepołomic. Większość sponsorów nie ma swych siedzib w naszym mieście.
Kibice z zainteresowaniem śledzili wydarzenia na boisku, podchwytywali śląskie wyrażenia przyjezdnych, zwracali uwagę na różnice dzielące grę w "okręgówce" od poczynań czwartoligowców.
- Nie odpuszczaj, walcz do końca, nie trać łatwych piłek, to nie piąta liga - pokrzykiwał na piłkarzy trener Targosz.
Goście grali dobrze i miejscowi marzyli o utrzymaniu remisu. Tym większa była radość, gdy 5 minut przed końcem Krzysztof Zięba zdobył zwycięskiego gola.
Po spotkaniu piłkarze i zaproszeni goście spotkali się przy grillu, zaś kibice wypełnili kawiarniane ogródki, rozpamiętując niecodzienne w sportowych dziejach Niepołomic wydarzenie.
(KG)
Zdjęcia: Wacław Klag
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?