Przydawał wiślakom nie tylko bajkowy styl gry i smoczy apetyt na zwycięstwa, ale też opisywał ich iście wawelski, godnościowy poziom osobisty. Na Reymonta skupiła się plejada wybitnych jednostek, zgodnie współpracujących na rzecz mistrzowskiego kolektywu. Zdzisław Dąbrowski, Maciej Wężyk, Tadeusz Pacuła, Stefan Wójcik, Wincenty Wawro, Rysiek Niewodowski, wielokrotni reprezentanci Polski, a wśród nich pierwszy autorytet „Bonus” Bętkowski, wcześnie objawiający iskrę bożą do trenerki. Na tym polu odniósł największe sukcesy, a ich zwieńczeniem były akty uznania, którymi były wielokrotne wybory na szefa Rady Trenerów PZKosz. Bez Bętkowskiego trudno sobie wyobrazić złotą dekadę narodowej reprezentacji (1960-70), zwykle kojarzoną z postacią trenera Witolda Zagórskiego. Tymczasem za 3 medalami ME, 2 punktowanymi lokatami na IO stała praca Zagórskiego, stratega i teoretyka, oraz równie istotna ręka „Bonusa”, praktyka i warsztatowca. Najbardziej spalał się w pracy dla Wisły. Po paru latach spędzonych w Polonii Przemyśl i Koronie wpadł w wiślacki, wieloletni kierat szkoleniowy, wychowując kolejne pokolenia asów koszykówki.
W kartotece Jego dorobku widnieją 2 tytuły mistrzowskie, 10 miejsc na pudle MP. Pełna chwały trenerskiej statystyka ma wszakże bardziej bezprecedensowe pozycje. Jest nim przede wszystkim triumf Wisły na Festiwalu FIBA. Wtedy (1965) w pokonanym polu znalazł się nie tylko wielki Real Madryt, ale i reprezentacja Europy! Może się mylę, ale dziś i jutro nie istnieją realne szanse, aby jakikolwiek polski trener był w stanie powtórzyć te wyniki! I jeszcze jeden wyczyn, w sportowym układzie lat 70. nieprawdopodobny: pokonanie CSKA Moskwa w meczu o Puchar Europy! Innego rodzaju zasługą Bętkowskiego pozostaje idea sprowadzenia do Krakowa gigantów światowego basketu, teamu zawodowców z USA spod znaku NBA. Ponieważ czas zimnej wojny wykluczał motywację stricte sportowe, „Bonus” i prof. Jan Janowski, szef wiślackiej koszykówki, podstawą oficjalnego zaproszenia gwiazd amerykańskiej ligi uczynili… jubileusz UJ.
Takiemu uzasadnieniu biurokracja peerelowska nie była w stanie się przeciwstawić. Dzięki temu mogliśmy obejrzeć w akcji Robertsona, Russela, Cousego… Na ich tle można było uświadomić sobie pośrednio skalę trenerskiego kunsztu Bętkowskiego, którego najwybitniejsi wychowankowie, Wiesław Langiewicz i Bohdan Likszo, dotrzymywali kroku światowym sławom.
Follow https://twitter.com/sportmalopolskaDołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?