Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sporty bez filtra. Korpo-ład w piłce nie działa. Cracovia udowadnia to od lat [KOMENTARZ]

Przemysław Franczak
Przemysław Franczak
Andrzej Banas / Polska Press
Sporty bez filtra. „Zauważyłem, również obserwując to, co działo się w klubie w poprzednich latach, że w Cracovii bardzo często sami sobie stwarzamy problemy” - stwierdził ostatnio Michał Probierz. Bingo, trenerze, trafna diagnoza. To teraz trzeba jeszcze ustalić przyczyny. To tak zwana choroba korporacyjna. Czy uleczalna? Hm, szkoleniowiec może tego nie wiedzieć, ale niektórzy już dawno stracili wiarę, że istnieje skuteczna terapia, która mogłaby pomóc „Pasom”.

W polskiej lidze do osiągnięcia sukcesu wystarczą dwie rzeczy: dobry klimat w szatni i pojemne płuca piłkarzy. W „Pasach” o wiele łatwiej doprowadzić do satysfakcjonującego poziomu wskaźniki VO2max, bo kreowanie sprzyjającej „atmosfery pracy” to od lat tutaj jest czarna magia. Afera z Miroslavem Covilo pokazała, że nikt w klubie na błędach niczego się nie nauczył i nie zamierza tego robić. Z wtorku na środę rozorano to, co przez poprzednie tygodnie siał Probierz, enty szkoleniowiec, który musi stanąć do nierównej walki ze skutkami działań zarządu w zakresie, jak to się ładnie mówi, zarządzania zasobami ludzkimi. I proszę dobrze zrozumieć: nie chodzi o rozsądzanie win i przyznawanie w tym sporze racji Serbowi, bo być może akurat w tym wypadku prawda leży tam, gdzie leżeć lubi najbardziej – po środku. Chodzi o to, że można było tę sprawę załatwić zupełnie inaczej. Tym bardziej że ostatecznie załatwiono ją po myśli piłkarza. Po dziesięciu dniach kryzysu, który drużynie może jeszcze długo odbijać się czkawką.

Rzecz nie w tym, że piłkarzy należy wyłącznie głaskać i traktować z empatią dziecięcego psychologa, bo nie tędy droga. Nie da się też jednak z sukcesem prowadzić klubu, traktując go jak firmę, w której największą świętością jest ład korporacyjny. I w której działa zasada spłuczki - odpowiedzialność zawsze spada na pracowników najniższego szczebla, przez kadrę kierowniczą traktowanych protekcjonalnie. W Cracovii to rola zarezerwowana dla zawodników, którzy na swoje (nie)szczęście zarabiają niezrozumiale dużo, przynajmniej w oczach pracodawcy.

Zarząd zawsze wygrywa, taka jest natura korporacji. Szkoda jednak, że przez jego metody działania wygrywanie nie może wejść w krew Cracovii. Jeśli Probierzowi starczy siły przebicia, żeby się z tym uporać, to nie będzie mistrzem Polski lecz mistrzem świata.

Więcej na ten temat "afery Covilo":
Covilo kontra Cracovia. O co chodzi w tym sporze?**Kibice protestowali w sprawie Covilo, a prezes Filipiak osobiście gasił pożarCiąg dalszy zamieszania w Cracovii. Z pracy zrezygnował Tomasz Siemieniec, kierownik drużynyZarząd Cracovii nie wytrzymał. Covilo wysłany na urlopMiroslav Covilo odchodzi do Lugano. Jak zapamiętają go kibice Cracovii?**

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Sporty bez filtra. Korpo-ład w piłce nie działa. Cracovia udowadnia to od lat [KOMENTARZ] - Dziennik Polski

Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski