Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sporty bez filtra: Lekcja chemii w Cracovii

Przemysław Franczak
Przemysław Franczak
Prezes Janusz Filipiak i trener Jacek Zieliński
Prezes Janusz Filipiak i trener Jacek Zieliński Andrzej Banas / Polska Press
Nikt w klubie nie wie, dlaczego w tym sezonie idzie nam tak, a nie inaczej - mówił na początku rundy finałowej prezes Cracovii Janusz Filipiak, prezentując przy okazji nowy nurt w swojej polityce zarządzania zasobami ludzkimi w klubie piłkarskim. Nazwijmy go roboczo franciszkańskim.

Dobroć, cierpliwość oraz wyrozumiałość dla piłkarzy i trenera, uwikłanych w stresującą walkę o utrzymanie, kontrastowała wprawdzie z wcześniejszym grożeniem palcem zawodnikom i wypowiedziami o poszukiwaniach nowego szkoleniowca, ale przecież każdy wyciąga wnioski. W sporcie zwłaszcza. Ba, w polskiej piłce wyciąganie wniosków to osobna jednostka treningowa. Taka chrześcijańska postawa szefa miała odzwierciedlenie w jego kolejnych deklaracjach: jeśli zespół utrzyma się w ekstra-klasie, to trener zostanie, a piłkarzom, którym kończą się kontrakty, zaproponowane zostanie ich przedłużenie.

Cracovia utrzymała się - nie dlatego, że grała tak dobrze, tylko ponieważ inni byli jeszcze słabsi - i można już powiedzieć „sprawdzam”. Czy olimpijski spokój prezesa był tylko parawanem, psychologicznym trikiem (co mogłoby znaczyć, że nie na żarty wystraszyło go widmo spadku) czy prologiem nowej strategii? Paradoks polega na tym, że jeśli Filipiak zamierza co do joty zrealizować swoje ostatnie zapowiedzi, to nadal nie wie, czemu ten sezon jest stracony. A sytuacja dojrzała do wyboru albo-albo. Albo zostaje trener Jacek Zieliński i buduje drużynę na nowo, albo zostawiamy zawodników, którym kończą się umowy. W ostatnich tygodniach było widać, że wszyscy razem tego wózka już dalej nie pociągną.

To prawda, że największym ciosem dla Cracovii (budżet wyższy od Jagiellonii!) była kontuzja Miroslava Covilo. Krakowianie uzależnili się od niego, gra obronna z nim i bez niego to dwie różne bajki, dwa różne zespoły. Jednak brakiem Serba wytłumaczyć wszystkiego się nie da. Za to brakiem chemii - jak najbardziej. Krótko mówiąc, znowu pora zmienić w tej miksturze składniki. Albo chemika.

Sportowy24.pl w Małopolsce

MAGAZYN SPORTOWY24 - MICHAŁ LISTKIEWICZ ZAPOWIADA REWOLUCYJNE ZMIANY W SĘDZIOWANIU

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Sporty bez filtra: Lekcja chemii w Cracovii - Gazeta Krakowska

Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski