Sporty bez filtra: Rodzina Adamków

Mało tego, tuż po nim pięściarz z Gilowic zaczął uchodzić za pierwszego seksistę i rasistę III RP (bo jeszcze chyba nie IV?), o co mimo wszystko trudno powinno być w kraju, w którym wciąż kwitnie kariera Janusza Korwin-Mikkego i rozpycha się ONR. Ponoć zgłoszenie do prokuratury już poszło, więc jest, oj jest, z czego tworzyć medialny kontent.Niektórzy już stosunki w rodzinie boksera odmalowują tak, jakby była czymś w rodzaju żywieckiej „Rodziny Addamsów”.

Nie ma co kryć, Adamek dowcipami cięższymi nic własne ciosy znokautował się w telewizji sam. Może za bardzo wczuł się w rolę, ale skoro powiedzieli mu, że to program satyryczny i ma się trochę powygłupiać - a przecież zbliża się gala, trzeba nakręcić zainteresowanie - to się powygłupiał. A że rzucał czereśniackimi żartami na temat kobiet, pasującymi do podpitych dresów? Cóż, o tym, że nie każdy pięściarz ma doktorat… Inna sprawa, że w sumie można było się tego spodziewać: obraz bogobojnego Adamka, w wolnych chwilach grającego na gitarze „Barkę”, też jest naciągnięty jak stare liny w ringu, w które zwalił się 50-letni George Foreman.

Adamkowe suchary, nietrzymające żadnego poziomu, to jedna strona medalu. Druga to kuriozalne nań reakcje. Miast litościwego spuszczenia zasłony milczenia na intelektualne wądoły pięściarza, ochoczo wymuszane i pogłębiane przez prowadzącego, otrzymaliśmy lekcję robienia z igły wideł i organizowania medialnej młócki. Znaleźli się nawet publicyści gotowi konfrontować Adamka z głośną sprawą Piaseckich, którą naród ostatnio został poruszony i uwrażliwiony, a jego samego (Adamka, nie naród) oskarżyć o promocję domowej przemocy. Tu już doszliśmy do naprawdę wysokiego poziomu absurdu. Strach, co będzie dalej.

Sportowy24.pl w Małopolsce