Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Spotka się dwóch rannych

Bartosz Karcz
Nika Dzalamidze (nr 10), a za nim Semir Stilić podczas kwietniowego meczu Jagiellonia – Wisła (2:2)
Nika Dzalamidze (nr 10), a za nim Semir Stilić podczas kwietniowego meczu Jagiellonia – Wisła (2:2) Fot. Wojciech Wojtkielewicz
Ekstraklasa piłkarska. Jagiellonia i Wisła w ostatniej kolejce straciły punkty w doliczonym czasie gry. Dzisiaj o godz. 20.30 zagrają w Białymstoku o poprawę nastrojów, ale przede wszystkim o miejsce na podium ekstraklasy

W Jagiellonii i Wiśle mogą się cieszyć, że ich ostatnie ligowe mecze od sobotniej potyczki dzielą raptem trzy dni. Bardzo szybko oba zespoły otrzymają bowiem szansę na poprawę nastrojów. Poprzednie spotkania kończyły w minorowych nastrojach i ogromnych nerwach. – Spotkają się dwa mocno ranne zespoły i zobaczymy, który z nich tę złość potrafi przekuć w motywację na boisku – mówi trener „Białej Gwiazdy” Kazimierz Moskal.

Przypomnijmy fakty. Wisła prowadziła u siebie do 94 minuty gry z Pogonią Szczecin 2:1, by stracić bramkę na 2:2 i mecz zremisować. Jagiellonia miała natomiast w garści jeden punkt w konfrontacji z Legią w Warszawie. W 98 min sędzia Paweł Gil podyktował jednak mocno problematyczny rzut karny dla mistrzów Polski i Legia wygrała 1:0. Gdy dodamy do tego, że chwilę wcześniej arbiter nie podyktował „jedenastki” dla Jagiellonii, to jasne się stanie, skąd w białostockim obozie morze nerwów po wizycie przy ul. Łazienkowskiej.

Teraz białostoczanie i krakowianie nerwy muszą odłożyć na bok, bo sytuacja w tabeli jest taka, że obie drużyny mają szanse na miejsce na podium. Jagiellonia zajmuje zresztą obecnie trzecią pozycję. Wisła jest piąta, ale do „Jagi” traci tylko dwa punkty. Jeśli zatem pokona dzisiaj gospodarzy, to wyprzedzi ich w tabeli.

– Jesteśmy na takim etapie sezonu, że trzeba patrzeć również na tabelę i na pewno podczas odprawy przedmeczowej zwrócimy zawodnikom uwagę na sytuację, jaka w niej panuje – nie kryje trener Moskal.

W Wiśle bardzo poważnie podchodzą do dzisiejszej konfrontacji. Drużyna na Podlasie pojechała już w czwartek, żeby zawodnicy mieli wystarczająco dużo czasu na odpoczynek. Moskal ma nieco gorszą sytuację kadrową niż ostatnio. Do kontuzjowanych Emmanuela Sarkiego i Wilde-Donalda Guerriera dołączył pauzujący za kartki Dariusz Dudka. Zmiany w składzie zatem na pewno będą, a szkoleniowiec Wisły nie kryje, że ich powodem mogą być nie tylko przymusowe absencje.

– Mecz z Pogonią był w środę, do tego doszła podróż, więc musimy dobrze zastanowić się nad zestawieniem optymalnej jedenastki – mówi Moskal. – Jakieś wątpliwości ciągle są. Zastanawiamy się, ale już teraz mogę zdradzić, że jakieś zmiany będą.

Szkoleniowiec nie miałby nic przeciwko temu, żeby jego podopieczni zagrali dzisiaj tak jak w drugiej połowie niedawnego meczu obu drużyn w Białymstoku, gdy byli zespołem lepszym od Jagiellonii, a prowadzenie stracili dopiero w doliczonym czasie gry.

– Ten ostatni mecz w Białymstoku toczył się w taki sposób, jak sobie życzyliśmy i __wyobrażaliśmy – nie kryje Moskal. – Każdy mecz jest jednak inny. Stać nas na __to, żeby odpowiedzieć Jagiellonii agresywną grą, ale też dobrze operować piłką.

Dodajmy, że dzisiejszy mecz będzie miał wyjątkową oprawę. Jagiellonia obchodzi jubileusz 95-lecia, a spotkanie z Wisłą ma być jednym z elementów tych obchodów. Bilety na mecz sprzedają się bardzo dobrze i jest szansa, że na trybunach usiądzie ponad 20 tysięcy widzów.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski