Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Spotkanie z Kolbergiem

Ewa Tyrpa
Uczestnicy sobotniej gry terenowej
Uczestnicy sobotniej gry terenowej EWA TYRPA
Inicjatywa. Modlnica zainicjowała grę terenową, dzięki której można było poznać historię wioski. Chce nią "zarazić" inne sołectwa w gminie Wielka Wieś

Grę terenową "Śladami mieszkańców kolbergowskiej wsi Modlnica" wymyśliła Bogumiła Pietrzyk, orędowniczka zachowania dziedzictwa kulturowego, prezes Stowarzyszenia Folklorystycznego "Teatr Regionalny" w Krakowie.

- Modlnica jest najstarszą wioską w gminie i ma bardzo ciekawą historię. Warto ją pielęgnować - mówi modlnicanka.
W organizacji gry pomogła jej Joanna Patej, dyrektorka Gminnej Biblioteki Publicznej

W grze wzięło udział siedem pięcioosobowych grup. Każda musiała pokonać 10 stacji z różnymi, punktowanymi zadaniami. Np. rozwiązywali krzyżówkę związaną z Modlnicą, odgadywali, gdzie były karczmy w wiosce, jak wyglądał budynek nieistniejącej szkoły, grali na rurkach bum-bum.

To ostanie zadanie sprawiło nieco kłopotu Piotrowi Marchewce z Krakowa, ale w grupie był syn jednego z kolegów i świetnie poradził sobie z tym instrumentem.

Do udziału w grze terenowej zgłosił się z dwoma kolegami, tak jak on zawodowymi strażakami. Przyjechał też z żoną i dziećmi. - Dużo dowiedzieliśmy o dziejach Modlnicy. To świetnie wykorzystany czas w sobotnie popołudnie - mówi krakowianin. Bardzo podobał mu się amfiteatr przy Zespole Szkolno-Przedszkolnym, gdzie można było spotkać Oskara Kolberga w którego wcielił się Stanisław Gontkiewicz oraz Barbarę Chrząszczyńską-Konopczankę.

Strażak przyznaje, że miał też problemy na przedostatniej stacji, gdzie w strojach regionalnych trzeba było zatańczyć krzesanego - jeden z elementów krakowiaka. - Nie był on też moją mocną stroną. Nie przypuszczałem, że to takie trudne - przyznaje Tadeusz Wójtowicz, wójt gminy. Był on w grupie samorządowców ze Zbigniewem Mazelą, przewodniczącym Rady Gminy, wicewójtem Krzysztofem Wołosem, jego żoną Moniką oraz Moniką Księżyc, dyrektorką oddziału Krakowskiego Banku Spółdzielczego.

Nasi rozmówcy zaznaczają, że są pod wrażeniem tej nietypowej formy poznawania historii wioski. Nie nudziły się też dzieci, które w czasie konkursów, np. na zwijanie wełny w kłębek, dowiadywały się, jak ich babcie dziergały swetry na drutach.

Na planszach można było zobaczyć, jak wyglądały nieistniejące już obiekty. Narysowały je gimnazjalistki, Weronika Solarz i Magdalena Żołnierek. Na rysunkach znalazła się cegielnia, karczmy, jatka żydowska "Na Pagórku". Była też wieża obserwacyjna, zbudowana w czasie II wojny światowej przez strażaków.

Niemcy kazali ją zbudować z materiałów budowlanych zgromadzonych przez druhów na budowę remizy. Po zakończeniu wojny strażacy ją zburzyli. Okazało się, że straż liczy nie 120 lat, ale więcej. Są zapisy, że w 1888 r. gasiła pożar w Toniach.

Bogumiła Pietrzyk ma jeszcze wiele pomysłów edukacyjnych i integrujących mieszkańców. Ma w planie np. przygotowanie w wiosce edukacyjnej ścieżki historycznej.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski