Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Spotkanie z Wisłą? Skala trudności jest równie duża jak w meczu z Legią

Rozmawiał Maciej Lehmann
Kasper Hamalainen ma 28 lat
Kasper Hamalainen ma 28 lat FOT. GRZEGORZ DEMBIŃSKI
Rozmowa. Fin Kasper Hamalainen opowiada o przemianie Lecha Poznań w meczu z Górnikiem i czekającym zespół niedzielnym starciu z Wisłą w Krakowie.

– Jaka była Pana zdaniem główna różnica między tym, co pokazaliście w meczu z Piastem, a Waszą postawą w spotkaniu z Górnikiem Zabrze?

– Po meczu z Piastem jeszcze raz z całym zespołem wspólnie oglądaliśmy wideo i zastanawialiśmy się, co możemy zrobić lepiej, by takie mecze się już nie zdarzały. Wniosek był taki, że musimy wreszcie zagrać z pełnym poświęceniem, jeden za wszystkich, wszyscy za jednego.

Mocne postanowienie, że znów musimy tworzyć zespół, to była chyba największa zmiana. Mieliśmy po prostu większą determinację i chęć zwycięstwa niż w poprzednich meczach.

– Dlaczego wcześniej tego brakowało?

– Trudno mi to wytłumaczyć. Mecz z Górnikiem pokazał, że bez zaangażowania i determinacji nie da się odnosić sukcesów. Kilka trudnych momentów w Lechu już przeżyłem i wiem, że tylko ciężką pracą można je przezwyciężyć. Czuję, że mecz z Górnikiem był dla nas takim momentem zwrotnym.

– W następnym meczu z Wisłą Kraków takie cechy jak ambicja czy zaangażowanie znowu będą potrzebne.

– Na pewno czeka nas trudny mecz. Wisła u siebie jest bardzo groźna. Skala trudności jest na pewno porównywalna do meczu z Legią. Myślę, że jesteśmy w stanie znowu osiągnąć dobry rezultat. Musimy jednak zagrać na co najmniej takim poziomie jak w Warszawie.

– Jak zapamiętał Pan poprzednie starcia z Wisłą?

– To zawsze były dobre widowiska. Czujesz od pierwszego gwizdka, że grasz z dobrym rywalem, bo atmosfera na trybunach jest wyjątkowa. Pozostaje się do tego tylko dostosować i cieszyć się grą. Choć zdajemy sobie sprawę, że bardzo potrzebujemy punktów i dlatego zrobimy wszystko, by wygrać.

– Strzelił Pan w tym sezonie sześć goli. Woli Pan grać w ataku, czy na środku pomocy?

– Pamiętam też o sytuacjach, które zmarnowałem. Nie jestem klasycznym snajperem, zdaję sobie z tego sprawę, ale zawsze staram się grać dla drużyny, dlatego mam nadzieję, że tych goli będzie jeszcze więcej bez względu na pozycję, na której będę występował.

– Do Pana rekordu sezonu, który wynosi dziewięć bramek, już niewiele brakuje...

– Myślę, że jeśli utrzymam skuteczność, to go wreszcie pobiję, ale w tej chwili nie jest to najważniejsze. Liczy się drużyna. Jestem przekonany, że finisz w ostatnich dniach tego roku będzie należał do nas.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski