Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Spóźnialskim pod rozwagę

Łukasz Gazur
„Max Ernst. Sny ornitologa” - ostatnia okazja do obejrzenia wystawy
„Max Ernst. Sny ornitologa” - ostatnia okazja do obejrzenia wystawy fot. Anna Kaczmarz
To już jest koniec. Mowa o wystawie w Międzynarodowym Centrum Kultury w Krakowie. Kto jeszcze nie zobaczył - ma ostatnią okazję. Najbliższy weekend to finisaż wystawy „Max Ernst. Sny ornitologa”. A zobaczyć ją warto - dodajmy od razu.

Maxa Ernsta nie trzeba przedstawiać. Wybitny przedstawiciel surrealizmu, którego twórczość nie pozostała bez wpływu na kształtowanie się takich nurtów jak dadaizm lub abstrakcja aluzyjna. Ale ci, którzy na wystawę do MCK się wybiorą, spotkają się z artystą, którego opętały ptaki. Wierzył, że od nich właśnie pochodzi. One wyobrażały wolność, pozwalały na zabawy w metafory, na opowiadanie o ludziach i ich cechach nie wprost.

Ta wystawa to dowód, że nadrobiliśmy dystans do świata. Przez wiele lat ekspozycje w MCK budowane były na zasadzie „przekrojowych” pokazów. Takich, które próbują objąć całość twórczości poszczególnych artystów. Od pewnego czasu możemy sobie pozwolić na ciekawostkowe ujęcie, na zabawę na wyrywki, budowanie pokazów wokół jednego motywu. Bo odległość od świata nam się skróciła. Wystawy przestały spełniać tylko rolę lekcji o sztuce, wygasł zapał do edukowania o twórczości największych gwiazd. Ekspozycje stały się grą z inteligencją widza. Idą po prostu o krok dalej.

Zamiast oczywistego wykładu idziemy przez rozmaite ścieżki artysty, tropimy wpływy rozmaitych artystycznych „-izmów”. Do tego obserwować możemy wykorzystywanie nowych technik, takich jak frottage, collage czy dekalkomania. Widzimy, jak do tworzenia rzeźb artysta używał form doniczek, a jako podobrazia - papieru ściernego. Efekty nieraz są wręcz zachwycające. Gry z fakturą i formą to zresztą jeden z najciekawszych tropów, jakim warto iść przez tę wystawę.

Co więcej, na wielką pochwałę w tym wypadku zasługuje aranżacja wystawy. Zdarza się (w MCK także niestety), że rozbuchane kolorystycznie i formalnie scenografie po prostu gubią po drodze temat. Zamiast uwypuklać problematykę pokazu, po prostu ją przysłaniają. Tym razem tak nie jest. A prezentacja rzeźb (szczególnie dużego totemu - wraz ze znakomitym oświetleniem wydobywającym cień, który staje się dopełnieniem pracy) to po prostu majstersztyk. Tak powinno się pokazywać dzieła sztuki!

Nieco mniej serca mam do dwóch wystaw krakowskiego Bunkra Sztuki. Mowa o ekspozycjach: „„Aurélien Froment / Krzysztof Pijarski. Moiré” oraz „Tekst i jego wykonanie”. Obie mają ciekawe punkty wyjścia. Pierwsza to zestawienie twórczości artystów, których prace dotykają tematów kształtowania się tożsamości, budowania wspomnień, ubytków pamięci. Druga z kolei to rzecz o powstawaniu tekstów prawniczych, znaczeniu pojęć i słów oraz ich odnoszenia do konkretnej sytuacji.

Problem pojawia się, gdy przyglądamy się tym pokazom w szczegółach. O ile pierwszy jeszcze daje się bronić, bo wszystkie dziury narracyjne, braki w opowieści i nieczytelności sytuacji można usprawiedliwić jako odprysk nieporadności pamięci, o tyle drugi pokaz właściwie nie wnosi zbyt wiele. Brak jakiejkolwiek aranżacyjnego uporządkowania tematu wprowadza wrażenie chaosu i bałaganu. Z ciekawego tematu i mocnych nieraz prób dotykania ważnych tematów wychodzi w gruncie rzeczy letni i mało mówiący pokaz. Szkoda... Ostatnimi czasy zresztą bunkrowe wystawy wydają się podobne jedna do drugiej. O ile nie wyróżnia ich mocny temat lub ciekawe propozycje artystów, po prostu szybko się je zapomina.

PS. Na koniec - życzenia i gratulacje. Zasłużyła na nie galeria Henryk (Kraków, ul. Wrzesińska 4/1). Rok działalności uczciła ciekawą wystawą o... błędach artystów o intrygującym tytule „Ojciec szklarz, matka szyba”. Twórcy Henryka udowodnili, że powołanie kolejnego miejsca dla sztuki nie było błędem. Oby tak dalej. Udało się stworzyć galerię, której poczynania warto obserwować. Gratuluję!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski