23 godziny, czyli niemal trzy dniówki rocznie - tyle wychodzi po zsumowaniu spóźnień i wcześniejszych wyjść z pracy przeciętnego polskiego pracownika w roku 2015. Liczba ta przekłada się na straty pracodawców. Z badań firmy Unicard, dostarczającej kompleksowe systemy ewidencji czasu pracy, wynika, że w skali sektora małych i średnich przedsiębiorstw mamy do czynienia z 370 tys. opłaconych przez przedsiębiorców godzin, które nie zostały przepracowane.
W ankietach dotyczących roku 2015, przeprowadzonych przez WorkServices, co trzeci pracownik przyznał, że zdarza mu się zjawiać w pracy za późno. Dlaczego? Bo miał problemy z dojazdem, zaspał albo źle zorganizował sobie dzień. Potwierdzają to wspomniane analizy Unicardu, przygotowane na podstawie danych z systemów rejestracji czasu pracy, opartych na indywidualnych kartach identyfikacyjnych i rejestratorach wejść/wyjść z firmy.
Polski rekordzista spóźnił się w skali roku… 141 razy, co przekłada się na ponad 110 godzin spóźnienia. Roczny czas nieobecności przeciętnego pracownika jest, całe szczęście, prawie pięciokrotnie krótszy, ale i on przekłada się na wymierne straty przedsiębiorców. Według szacunków Unicardu w przeciętnej firmie zatrudniającej do 250 pracowników sięgają one rocznie 55 tys. zł. W skali całego kraju daje to w sumie blisko 880 mln zł.
- Z naszych blisko dwudziestoletnich doświadczeń wynika, że samo wprowadzenie systemu ewidencji czasu pracy motywuje pracowników do większej punktualności. Z drugiej strony przejrzystość czasu pracy to również wartość dla pracowników, których nadgodzinowa praca jest udokumentowana - komentuje Tomasz Bednarski, prezes Unicard.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?