Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sprawa bardzo przyziemna, ale dokuczliwa

Aleksander Gąciarz
Ziemia zajęła część bocznego boiska
Ziemia zajęła część bocznego boiska fot. Aleksander Gąciarz
Proszowice. Piłkarze Proszowianki mają mało miejsca do ćwiczeń, a tymczasem na część bocznego boiska treningowego wysypano ziemię z placu budowy krytej pływalni.

Klubowi działacze nie kryją rozgoryczenia. - Gratulujemy władzom pomysłu niszczenia boiska bocznego, które służyło do treningu najmłodszych naszych pociech. Gdzie mamy teraz trenować! - taki wpis pojawił się we wtorek na klubowym profilu facebookowym.

Zamieszczone pod nim komentarze jednoznacznie świadczą o tym, że ich autorzy pomysł wysypywania ziemi na boisko uważają za poroniony. Spowodowało to, że plac do gry uległ pomniejszeniu. - Tyle miesięcy, tyle pracy poświęciliśmy, żeby powstało to boisko, a teraz ktoś je po prostu niszczy.

Przecież tę ziemię można było wywieźć gdzie indziej, choćby na ulicę Parkową, gdzie miało kiedyś powstać boisko treningowe. Na pewno znaleźliby się też ludzie, którzy sami by tę ziemię wywieźli, żeby wysypać ją na swoich działkach - mówi Kamil Mach, syn prezesa klubu i założyciel działającej przy Proszowiance Akademii Piłkarskiej dla najmłodszych piłkarzy.

To m. in. wychowankowie akademii trenują na bocznym boisku, ale korzystają z niego również starsi zawodnicy, a nawet klubowi seniorzy. Proszowianka dysponuje bowiem tylko jedną płytą do gry, spełniającą przepisowe wymogi.

Wyższa konieczność
Burmistrz Jan Makowski powiedział nam wczoraj, że ubolewa nad tym, że zajęto część klubowego boiska bocznego, ale była to "wyższa konieczność". - Ta ziemia jest cennym materiałem i szkoda byłoby ją komuś oddać, czy sprzedać. Być może wykorzystamy ją do budowy drugiego boiska na ulicy Parkowej, ale najpierw trzeba przygotować odpowiedni dojazd, będzie to też wymagało użycia mniejszych samochodów - mówi i zaprzecza temu, że gmina wysypuje ziemię najbliżej, bo tak jest po prostu najtaniej.

- Gdybym chciał tę ziemię sprzedać, ustawiłaby się kolejka chętnych. Administrujący obiektem Proszowianki z ramienia gminy Proszowice Marek Oziębło uspokaja, że boisko nadal będzie funkcjonować. Nie wyklucza, że wał wysypanej ziemi zostanie wyrównany, aby stworzyć zabezpieczenie przed zalewaniem. Przypomina też, że i gmina miała swój udział w budowie boiska bocznego.

Marnowanie inicjatywy
Kamil Mach uważa z kolei, że hałda ziemi, pomieszanej z gruzem, zostanie już tam, gdzie jest i będzie tylko porastać chwastami.

- Zaczynamy się zastanawiać, czy warto było się angażować w pomoc dla klubu, skoro tak się traktuje naszą pracę - mówi.
Burmistrz Makowski z kolei prosi o kilka miesięcy cierpliwości i zapewnia, że ziemia na pewno zostanie odpowiednio wykorzystana.

Przypomnijmy, że pierwsze boisko boczne Proszowianki powstało w końcu lat 90. i było na tyle duże, że rozgrywały na nim oficjalne mecze drużyny młodzieżowe. Przestało pełnić swoją rolę, gdy jego znaczna część została zajęta pod budowę pływalni. Przez kilka lat klub dysponował tylko niewielkim poletkiem treningowym.

W ubiegłym roku, gdy prezesem Proszowianki został Sławomir Mach, udało się odbudować boisko, choć mniejsze niż dawniej (40 na 70 m). Wiosną nowa trawa ukorzeniła się na tyle, że klub może z niego korzystać. Nie da się rozgrywać na nim meczów mistrzowskich, ale można prowadzić treningi.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski