Sprawa „czarnych dziur CIA” wciąż bez postępu

Informacje o planach umorzenia postępowania podało wczoraj Radio RMF FM. Według tej stacji śledczy uznali, że nie zdobędą już nowych informacji, nowych dowodów, które mogłyby wpłynąć na losy sprawy. Oficjalnie śledztwo trwa więc do połowy kwietnia br., jednak podobno zdecydowano już, że nie będzie kontynuowane.

- Nie wiem, skąd takie informacje. Śledztwo trwa, prokuratorzy wykonują czynności - zapewnia prok. Włodzimierz Krzywicki, ale wielu szczegółów postępowania nie zdradza ze względu na jego specyfikę.

Wszystko wskazuje jednak na to, że największym problemem jest współpraca z Departamentem Sprawiedliwości USA. Ponieważ w sprawę zaangażowani byli funkcjonariusze amerykańskiego wywiadu, czyli CIA, do tamtejszych śledczych skierowano wnioski o pomoc prawną, najprawdopodobniej o udostępnienie dokumentów i przesłuchanie świadków. Łącznie miało być takich próśb sześć (choć oficjalnie prok. Krzywicki mówi o „kilku”). Już jesienią 2015 r. ówczesna Prokuratura Apelacyjna w Krakowie, której prowadzenie śledztwa przekazano w 2012 r., informowała, że Amerykanie konsekwentnie odmawiają współpracy. Z informacji Radia RMF FM wynika, że odrzucili pięć - z sześciu - wniosków o pomoc prawną, a wielkiej szansy na realizację tego ostatniego również nie ma. Dlaczego? Bo Departament Sprawiedliwości USA powołuje się na bezpieczeństwo narodowe.

-_ Nie dziwię się, że Amerykanie odmawiają współpracy. Taka współpraca wywiadów odbywa się na całym świecie i nikt z niej później nie opowiada się na lewo i prawo -___mówi nam osoba znająca specyfikę pracy służb specjalnych.

Przypomnijmy. Śledztwo ma na celu ustalenie, czy była zgoda polskich władz na utworzenie w Polsce tajnych więzień CIA w latach 2002-2003. Również to, czy ktoś z polskich władz nie przekroczył uprawnień, wydając zgodę na torturowanie w nich obywateli krajów arabskich podejrzanych o terroryzm. Z nieoficjalnych informacji wynika, że zarzuty postawiono tylko Zbigniewowi Siemiątkowskiemu, ówczesnemu szefowi Agencji Wywiadu.