Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sprawa damy. Zofia Gołubiew

Wacław Krupiński
Kulturałki. Zofia Gołubiew tylko do końca grudnia ma kierować Muzeum Narodowym w Krakowie. Hm, zasmuciłem się... Wiem, wszystko odbywa się elegancko, za porozumieniem obu stron, ale też inaczej być nie mogło, bo Zofia Gołubiew nie raz już dowiodła, że jest damą w najszlachetniejszym tego słowa znaczeniu.

Tak, damą! Nie żadną carycą, nie dyrektoressą. To określenia dobre na użytek felietonowych żartów lub anegdot opowiadanych na salonach. Co nie oznacza, że mam coś przeciwko felietonom lub salonom.

Oto okazało się, że po 15 latach kierowania muzeum, po 41 latach pracy w nim Zofia Gołubiew opuści „Narodowe”, które za jej dyrekcji rozwinęło się tak wspaniale, odnotowując tyle jakże wymiernych osiągnięć. Nie darmo na początku lipca Rada Muzeum Narodowego (a tworzą ją osoby z zewnątrz) jednogłośnie opowiedziała się za pozostaniem obecnej szefowej na stanowisku przez trzy kolejne lata. No, niechby był to rok… Tyle że decyzja w tej sprawie zależała od kierującej resortem kultury minister, prof. Małgorzaty Omila-nowskiej. I pani minister zdecydowała. Co w takiej sytuacji może dama? Dama może jedynie zachować się taktownie.

Salony już nie muszą być tak eleganckie i plotkują, snują domysły. Na przykład dostrzegają rozbieżność pomiędzy tym, co mówiła pani minister w Krakowie dziennikarzom, że niezwykle ceni sobie dokonania Zofii Gołubiew, że jest jednym z najlepszych dyrektorów muzeów w Polsce (to czemu jednemu z najlepszych dyrektorów pozwala się odejść?!), a nie tak dawnym wystąpieniem pani Omilanowskiej na posiedzeniu sejmowej Komisji Kultury. Próbują też salony odgadnąć, czemu pani minister zapowiada, że następca dyr. Gołubiew może „powołany zostanie w innej formule”.

I czy anonsowany „krakowianin od kilku pokoleń” to nie dr hab. Andrzej Szczerski, historyk sztuki z UJ, którego brat Krzysztof jest bliskim współpracownikiem prezydenta elekta Andrzeja Dudy i pewnie wkrótce jedną z prominentnych osób w kraju. Nazwisko nowego dyrektora Muzeum Narodowego w Krakowie mamy poznać we wrześniu. A kiedy poznamy nowego dyrektora Zamku Królewskiego w Warszawie? I czy słusznie salon plotkuje, że skoro kończy się kadencja prof. Andrzeja Rottermunda, to jego miejsce zajmie obecna pani minister? Byłyżby to tak banalnie układające się puzzle? Tu poza konkursem dyrektor w Krakowie, a później, gdy już stanie się to, co zapowiadają sondaże (niech je piekło pochłonie), podobny zabieg w Warszawie?

„Pażiwiom, uwidim” – jak mówi stare rosyjskie przysłowie. Bez wątpienia byłby to popisowy numer partyjnej współpracy (choć w takiej skali) i kolejny dowód na splot polityki z kulturą. Choć bez udziału tej drugiej. Ot, zwykłe „machniom”, by pozostać przy języku Puszkina. Nic to, że instytucja narodowa, nic to, że królewska.

My w Krakowie, w Narodowym Starym Teatrze, co to go nie tak dawno minister Omilanowska, cała w lansadach, wizytowała, nie takie brewerie obserwujemy. Tu tak naprawdę konkursu też nie było (to jeszcze za poprzedniego ministra), a co jest, to Państwo widzą albo wiedzą i dlatego ten teatrzyk omijają, podobnie jak ja, z daleka. Nawet Jan Peszek nie wytrzymał i podczas spotkania w Grotesce, w ramach „Kodu mistrzów”, zapytany o wrażenia ze spektaklu „Sprawa Gorgonowej” powiedział dobitnie: „Niedobre. Bardzo niedobre. Po raz pierwszy zobaczyłem rozbity, niedający sobie kompletnie rady zespół Starego Teatru. To mną wstrząsnęło. Pomijam sam spektakl. Nie akceptuję tekstu, nie akceptuję tego typu narracji”. Wyraził też opinię, że przeważająca część propozycji tej narodowej sceny nie jest dla niego do zaakceptowania. (Po resztę odsyłam do wakacyjnego numeru miesięcznika „Kraków”.)

Tak mi się te dwie „narodowe” instytucje skojarzyły. A reszta? Pażiwiom, uwidim.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski