Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

„Sprawa Dreyfusa” ominie Polskę

Urszula Wolak
Urszula Wolak
Kontrowersje. Wbrew wcześniejszym zapowiedziom, Roman Polański nie nakręci „Sprawy Dreyfusa”, a więc swojego najnowszego filmu w Polsce.

Producent dzieła poinformował o tym, kilka dni po wyjeździe twórcy „Pianisty” z Krakowa, gdzie był gościem Festiwalu Muzyki Filmowej. Czy decyzja o przeniesieniu zdjęć do Francji, została podyktowana ostatnim stanowiskiem ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobro? Ogłosił on bowiem, że będzie dążył do wydania Romana Polańskiego Amerykanom (Stany Zjednoczone wciąż ścigają za reżysera za odbycie stosunku seksualnego z nieletnią)?

Robert Benmussa, producent „Sprawy Dreyfusa”, twierdzi - w wypowiedzi udzielonej „Los Angeles Times”, że przyczyna tkwi gdzie indziej. Chodzi o bardziej przychylne wobec filmowców prawo podatkowe obowiązujące we Francji, z którą Polska - w tym kontekście - przegrywa.

Oficjalne stanowisko producenta Romana Polańskiego pewnie jednak nie ostudzi emocji w Polsce wywołanych wypowiedzią ministra Ziobry.

- Podjąłem decyzję o skierowaniu do Sądu Najwyższego kasacji w __sprawie decyzji dotyczącej ekstradycji Romana Polańskiego - powiedział w „Sygnałach dnia” Programu Pierwszego Polskiego Radia minister sprawiedliwości i prokurator generalny Zbigniew Ziobro.

Zdaniem Ziobry, krakowski sąd wydając w październiku decyzję o niewydaniu słynnego reżysera Amerykanom, zastosował podwójną taryfę, tymczasem wobec prawa wszyscy są równi. Dlatego minister chce, by sprawa Polańskiego, jak najszybciej, wróciła na wokandę.

Na problem kosztów produkcji w Polsce zwracał już uwagę na naszych łamach prezes Stanisław Tyczyński, który w minionym roku wygasił działalność jednej z największych filmowych wytwórni w Europie - Alwernia Studios. Chodzi dokładnie o ulgi podatkowe, tzw. Tax Incentives, Tax Back.

Polska jest jednym z ostatnich krajów europejskich, który nie wprowadziły ich, wzorem Chorwacji, Czech, Litwy czy Węgier, w żadnym wymiarze. Tymczasem w niektórych państwach w Europie takie ulgi sięgają nawet 30 proc., a w Nowej Zelandii czy Kanadzie - nawet 40 procent.

- Brak inicjatyw ustawodawczych powoduje, że Polska przegrywa z resztą świata jako miejsce realizacji filmów nie tylko światowych, ale i europejskich - tłumaczył nam Tyczyński.

Na efekty nie trzeba długo czekać. Na Węgrzech realizuje się „Herculesa”, w Chorwacji - „Grę o Tron”, w Czechach - „Casino Royale”. Dlaczego? Bo tam, ze względu na istniejące ulgi podatkowe, po prostu się to opłaca.

„Sprawa Dreyfusa” ma być, jak zapowiada Polański, thriller politycznym i szpiegowskim. Reżyser opowie w nim prawdziwą historię, która rozegrała się we Francji pod koniec XIX wieku. Alfred Dreyfus był francuskim oficerem pochodzenia żydowskiego, którego niesłusznie obwiniono i skazano za zdradę państwa.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski