Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sprawa Papały to porażka śledczych

Marcin Banasik
Śledztwo. Prokuratura od 16 lat nie potrafi udowodnić, że gen. Marek Papała, były szef polskiej policji, zginął z rąk zabójcy na zlecenie.

Prokuratura Apelacyjna w Łodzi umorzyła śledztwo w sprawie biznesmena Edwarda Mazura. Mężczyznę podejrzewano o podżeganie do zabójstwa byłego szefa policji gen. Marka Papały. Śledczy, po zapoznaniu się z „zawartością” kilkuset segregatorów zawierających materiały operacyjne policji, stwierdzili, że nie ma dowodów na to, aby Edward Mazur nakłaniał do zabicia szefa policji.

Zdaniem mecenasa Zbigniewa Ćwiąkalskiego, byłego ministra sprawiedliwości, taka decyzja śledczych to porażka prokuratury, która od 16 lat nieudolnie próbuje wyjaśnić sprawę śmierci generała. Były szef resortu sprawiedliwości podkreśla, że sprawa Papały od samego początku naznaczona jest błędami prokuratorów i policji.

Tuż po zabójstwie Marka Papały miejsce zbrodni bardziej przypominało targ niż stanowisko, gdzie eksperci od kryminalistyki mają skrupulatnie zbierać dowody. Między policjantami i śledczymi kręcili się znajomi ofiary, a nawet politycy, w tym ówczesny premier Leszek Miller. Zbigniew Ziobro zarzucił mu kilka lat później „zadeptywanie” śladów.

Zdaniem Ćwiąkalskiego błędów popełniono o wiele więcej. – Sprawa niepotrzebnie nabrała zabarwienia politycznego, do tego od 2009 roku prowadziły ją dwie prokuratury warszawska i łódzka, które nie potrafiły ze sobą współpracować. Billingi rozmów jednego z głównych podejrzanych o podżeganie do zabójstwa policja przekazała śledczym dopiero po 15 latach postępowania – mówi były minister sprawiedliwości.

Ćwiąkalski podkreśla, że skutkiem śledztwa było również ubiegłoroczne uniewinnienie Ryszarda Boguckiego i Andrzeja Z., ps. Słowik, niesłusznie oskarżonych o nakłanianie do zabójstwa generała.

Zagadkowa śmierć

Śmierć Marka Papały do dziś pozostaje zagadką. Jest też obok tajemniczego samobójstwa Barbary Blidy oraz śmierci Krzysztofa Olewnika jedną z tych spraw, które niezmiennie budzą emocje.

Do zabójstwa generała doszło 22 czerwca 1998 roku ok. godz. 22.00 przed jego mieszkaniem w Warszawie. Dwie godziny wcześniej Marek Papała był w Wilanowie na przyjęciu imieninowym. W mieszkaniu znajdowali się: gospodarz – generał Józef Sasin, jego żona – Janina oraz syn generała Jacek z żoną. Był też amerykański biznesmen polskiego pochodzenia Edward Mazur z kierowcą. Po jakimś czasie Papała wyszedł z imprezy i wrócił do domu. Pół godziny później dom Sasinów opuścił Edward Mazur.

Tuż przed śmiercią, generał wyszedł ze swojego mieszkania na warszawskim Mokotowie i skierował się do auta marki Daewoo. Miał jechać na dworzec po matkę. Chwilę później ktoś strzelił mu w głowę z bliskiej odległości z pistoletu z tłumikiem. Badania balistyczne wykazały, że śmiertelny pocisk został spiłowany, co zapobiegło zidentyfikowaniu broni sprawcy.

Mit Edwarda Mazura

W śledztwie rozpatrywano jedenaście wersji wydarzeń, przesłuchano około 400 świadków – kilkudziesięciu z nich wielokrotnie. Czynności śledcze podejmowały UOP, ABW i prokuratura – m.in. w: USA, Szwecji, Austrii i w Niemczech. Jedna z wersji dochodzenia zakładała, że zleceniodawcą zabójstwa Papały był biznesmen Edward Mazur, z którym Papała widział się tuż przed śmiercią.

Mazur był formalnie podejrzany o to, że nakłaniał płatnego zabójcę Artura Zirajew-skiego, ps. Iwan do zabójstwa, oferując mu 40 tys. dolarów. Gangster twierdził, że w latach 90. biznesmen szukał chętnego do przyjęcia takiego zlecenia. Później powołany przez prokuraturę biegły psycholog policyjny podważył wiarygodność słów Zirajewskiego, który zmarł w styczniu 2010 r. na oddziale szpitalnym gdańskiego aresztu. – Prokuratorzy handlowali z Zirajewskim. Raz coś pamiętał, a raz nie. Takie zeznania były całkowicie bezużyteczne – mówi Piotr Pytlakowski, dziennikarz śledczy „Polityki”, który wielokrotnie opisywał sprawę Papały.

Mazur w 2002 r. był w Polsce zatrzymany i przesłuchany, ale zwolniono go i wyjechał z kraju. W 2007 r. amerykański sąd nie zgodził się na jego ekstradycję do Polski, uznając, że Zirajewski jest niewiarygodny. Amerykański sędzia argumentował, że zeznania „pospolitego przestępcy” to za mało, by wydać Polsce amerykańskiego obywatela.

We wtorek łódzka prokuratura umorzyła sprawę Mazura. Jego adwokat mec. Piotr Kruszyński zapowiedział, że będzie namawiał swojego klienta do złożenia wniosku przeciwko państwu polskiemu o odszkodowanie za „niewątpliwie niesłuszne aresztowanie”.

Piotr Pytlakowski podobnie jak Zbigniew Ćwiąkalski uważa, że fiasko prokuratorskie wynika głównie z błędów i zaniechań śledczych. – Pierwszy lepszy policjant z __wiejskiego komisariatu lepiej poprowadziłby to śledztwo, niż „eksperci”, którzy dotychczas próbowali rozwikłać tę zagadkę – podsumowuje Pytlakowski.

Kradzież z tłumikiem?

Śledztwo w sprawie zabójstwa gen. Papały trafiło do Prokuratury Apelacyjnej w Łodzi w listopadzie 2009 roku. O jego przeniesieniu z Warszawy zdecydował ówczesny prokurator krajowy Krzysztof Kwiatkowski. W kwietniu 2012 r. łódzka prokuratura podała, że do zabójstwa byłego szefa policji doszło w wyniku napadu rabunkowego z użyciem broni palnej, a sprawcy zamierzali ukraść – należący do niego – samochód daewoo espero. Podczas napadu jeden z mężczyzn miał oddać do Papały śmiertelny strzał. Według śledczych generał zginął z rąk złodzieja samochodów i świadka koronnego Igora Ł., pseudonim Patyk.

Wersja ta spotkała się z aprobatą ze strony byłego ministra spraw wewnętrznych Marka Biernackiego, byłych ministrów sprawiedliwości: Zbigniewa Ćwiąkalskiego i Krzysztofa Kwiatkowskiego. Jednak z uwagi na liczne nieścisłości w przedstawionej wersji (np. to, że złodzieje ostatecznie nie ukradli auta oraz używali tłumika) skrytykowali ją byli funkcjonariusze policji oraz dziennikarze śledczy: m.in. Jerzy Jachowicz. Według nich Papała zginął wskutek zaplanowanej egzekucji.

W 2009 r. śledczy skierowali do sądu akt oskarżenia przeciwko Andrzejowi Z. „Słowikowi” i Ryszardowi Boguckiemu, zarzucając im m.in. nakłanianie do mordu Papały. Zebrany materiał dowodowy nie przekonał jednak sądu. Pod koniec lipca tego roku warszawski sąd uniewinnił Boguckiego i „Słowika” od zarzutów. Sąd krytycznie ocenił wiele działań organów ścigania w sprawie, a dowody uznał za „kruche”.

Równolegle z głównym śledztwem łódzka PA prowadzi postępowanie dotyczące utrudniania tego śledztwa w latach 1998-2009 r. Łódzcy prokuratorzy uważają, że w analizowanych materiałach operacyjnych policyjnej grupy „Generał”, która wówczas zajmowała się sprawą, są informacje wskazujące na liczne nieprawidłowości w trakcie tego postępowania. Nikomu na razie nie przedstawiono zarzutów.

Zabarwienie polityczne

Sprawa zabójstwa generała odbiła się również w środowisku polityków. W 2010 roku ugodą zakończył się proces wytoczony przez Leszka Millera Zbigniewowi Ziobrze za słowa b. ministra sprawiedliwości z 2007 r., że Miller „zadeptywał” miejsce zabójstwa Marka Papały w 1998 r. i jest odpowiedzialny za „ucieczkę” z Polski Edwarda Mazura.

Miller pozwał Ziobrę za jego słowa jako ministra rządu PiS z lipca 2007 r., gdy amerykański sąd nie zgodził się na ekstradycję Mazura, podejrzanego o zlecenie zabójstwa. Ziobro mówił wtedy, że SLD się cieszy, iż Miller „zadeptywał” miejsce zbrodni, a jego rząd nie robił nic, by sprowadzić Mazura do Polski.

Na temat niewyjaśnionej śmierci generała wciąż dużo się mówi i pisze. W 2008 r. ukazała się książka i powstał film dokumentalny dotyczący śmierci Marka Papały (pod jednym tytułem). „Zabić Papałę” stworzył Sylwester Latkowski, redaktor naczelny tygodnika „Wprost”, który ośmieszył wersję o Mazurze jako sprawcy zbrodni. W 2013 r. ukazała się z kolei książka pt. „Zabić Komendanta” autorstwa Leszka Szymowskiego, który twierdzi, że za morderstwem stoją oficerowie tajnych służb PRL.

Napisz do autora:
[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski