Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sprawca karambolu na Ruczaju czeka na zarzuty

Maciej Makowski
Ciężarowa scania staranowała 19 samochodów. Zatrzymała się dopiero po kilkuset metrach
Ciężarowa scania staranowała 19 samochodów. Zatrzymała się dopiero po kilkuset metrach Marcin Makówka
Śledztwo. Grzegorz O. stanie dziś przed prokuratorem. Grozi mu nawet 12 lat więzienia

Wtorek godz. 14. Krakowski Ruczaj. Rozpędzony tir wychodzi z zakrętu. Ani na chwilę nie zwalniając, przejeżdża przez skrzyżowanie ulic Grota-Roweckiego i Kobierzyńskiej, kasując po drodze 19 samochodów. Efekt: 15 osób rannych, 10 trafia do szpitala, w tym dwie w stanie ciężkim.

Kraków: Wypadek na ul. Grota-Roweckiego. Ciężarówka staranowała kilkanaście aut. Są ranni [ZDJĘCIA]

Kierowca ciężarowej scanii 54-letni Grzegorz O. zatrzymuje się dopiero kilka przecznic dalej, na ul. Brożka. Policjantom mówi, że nie pamięta, co się stało. Kierowca trafia do policyjnego aresztu na 48 godzin.

We wtorek i środę policjanci z komendy miejskiej przesłuchiwali poszkodowanych i świadków. Dziś kierowca tira ma zostać doprowadzony do prokuratury Rejonowej Kraków-Podgórze, która prowadzi śledztwo w sprawie karambolu.

- Grzegorz O. najprawdopodobniej usłyszy zarzut spowodowania katastrofy w ruchu lądowym - informuje prok. Janusz Hnatko z Prokuratury Okręgowej w Krakowie. Grozi mu za to do 12 lat więzienia. Prokurator nie wyklucza również postawienia zarzutu ucieczki z miejsca zdarzenia.

Na razie nie wiadomo, co dokładnie działo się w kabinie ciężarówki i jaki był powód późniejszej ucieczki. Kierowca nie był pod wpływem alkoholu. Narkotesty także nic nie wykazały. Sprawcy pobrano krew w celu zbadania obecności m.in. substancji psychotropowych. Na wyniki tych analiz trzeba będzie czekać kilka dni.

Mężczyzna jechał z dużą prędkością i mógł nie zdążyć wyhamować przed skrzyżowaniem. Gdy uderzył w pierwsze samochody, najprawdopodobniej wpadł w panikę, zaczął uciekać, taranując po drodze kolejne auta. To tylko jedna z wersji branych pod uwagę przez śledczych. Trzeba ją potwierdzić dowodami.

Jest mało prawdopodobne, by Grzegorz O. zasłabł albo zasnął za kierownicą. Z zeznań poszkodowanych i świadków wynika, że taranując pojazdy, miał rozglądać się na prawo i lewo, obserwując to, co dzieje się na drodze. Co więcej, na nagraniu z miejskiej kamery widać, jak po skasowaniu 19 aut tir zatrzymuje się na czerwonym świetle przed skrzyżowaniem ulic Brożka i Borsuczej. Przepuszcza pieszych, po czym... rusza dalej.

Grzegorz O. na co dzień mieszka we wsi Spławy Pierwsze w gminie Kraśnik w województwie lubelskim. Nie jest znany tamtejszej policji. W domu nie spędzał wiele czasu, często był w trasie. - Znam go osobiście. Podnajmował się w różnych firmach. Na stałe nie pracował. Na umowie by się nie utrzymał. On miał swoje różne problemy - twierdzi Mirosław Wojtaszek, sołtys wsi Spławy Pierwsze. Wojtaszek nie zdradza jednak, o jakie problemy dokładnie chodzi.

Jak udało nam się ustalić ciężarowa scania, którą kierował była wzięta w leasing w firmie BPS Leasing z siedzibą w Warszawie. Najprawdopodobniej umowę podpisał Grzegorz O.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski