Uche Ilozor wystąpi w dzisiejszym sparingu wiślaków z US Monastir
Ilozor, będący wolnym zawodnikiem, uczestniczył we wczorajszych dwóch treningach "Białej Gwiazdy". Nie zdążył się dotąd wyróżnić i jeśli nie pokaże czegoś więcej, podzieli los testowanych zimą piłkarzy.
Wisłę może wzmocnić Piotr Reiss z Lecha. To uznany zawodnik, autor 10 goli w rundzie jesiennej. Piłkarz otrzymał wstępną ofertę z Krakowa, ale jest powściągliwy: - Przejście do Wisły - lub nie - byłoby dla mnie życiową decyzją. Jestem mocno związany z Lechem, jednak Wisła to w tej chwili klub dużo lepiej zorganizowany i walczy o zupełnie inne cele.
Trudno wyobrazić sobie transfer "Reksia", symbolizującego Lecha, do jakiegokolwiek polskiego klubu, chociaż Radosław Majdan był symbolem Pogoni, a zagra w Wiśle. W piątek Lech rozpocznie zgrupowanie w Turcji i jeśli Reiss tam pojedzie, temat upadnie.
Pogorszyła się pogoda w Monastirze. Przestało świecić słońce. Rano wiślacy odbyli bardziej intensywne zajęcia, dużo biegali, mieli grę wewnętrzną. Popołudnie spędzili na lżejszych ćwiczeniach w grupach. Kelechi Iheanacho i Arkadiusz Głowacki tylko truchtali, spędzając czas głównie na zajęciach rehabilitacyjnych w siłowni.
Dziś o godz. 15 na "Stade Saleh Ben Jannet" wiślacy rozegrają mecz towarzyski z US Monastir. Czołowy zespół tamtejszej ekstraklasy włada tym 20-tysięcznym obiektem, odnowionym na finały Pucharu Narodów Afryki (m.in. mecz o 3. miejsce pomiędzy Nigerią a Mali). (MARO)
Tomasz Frankowski: Perełki się trafiają
Z Tomaszem Frankowskim, mającym po odejściu Grzegorza Patera i Artura Sarnata najdłuższy staż w zespole Wisły, rozmawialiśmy tuż przed wyjazdem krakowian na zgrupowanie do Monastiru.
- Po raz pierwszy od dłuższego czasu nie ma Pan konkurentów do gry w ataku Wisły.
- W tej chwili tak, ale trener Kasperczak podkreślał, że na obozie w Tunezji wypróbuje kandydatów. Może ich będzie dwóch, trzech, czterech?
- Owszem, ale praktyka wskazuje, że prawdopodobieństwo pozyskania napastnika z testów jest małe.
- A ja w jaki sposób trafiłem do Wisły? Poza tym nie zapominajmy o "perełce" - Kalu Uche. Jak widać, raz na jakiś czas zdarza się zawodnik, który przynosi klubowi określone korzyści. Natomiast prawdą jest, że dobry napastnik chce dużo zarabiać. Wisły w tej chwili raczej nie stać na duży transfer, więc musi szukać piłkarzy poprzez testy.
- Jeśli jednak Wisła nikogo nie pozyska, to zostanie Pan, Maciej Żurawski i kontuzjogenny Kelechi Iheanacho. Sytuacja "ja i Maciek albo nikt" będzie Pana stresować czy dopingować?
- Stresować na pewno nie. Keli zrobił postępy. Na zgrupowaniu we Francji prezentował się lepiej niż w poprzednich latach. Nie odbiegał od reszty zespołu, który jest przecież dość mocny. Poza tym kandydatem do gry w ataku jest Gorawski. Wszystko i tak zależeć będzie od trenera, który, niezależnie od opinii prasy czy kibiców, jednych zawodników wpuszcza na boisko częściej, a innych rzadziej.
- Zawsze Pan podkreślał, że aby grać dobrze, musi Pan być całkowicie zdrowy. Jak się Pan teraz czuje?
- Bardzo dobrze, pachwiny przestały mi dokuczać. Nie opuściłem żadnego treningu od rozpoczęcia okresu przygotowawczego.
- Czy obecny skład będzie najmocniejszym od czasu, gdy występuje Pan w Wiśle?
- Chciałbym, aby tak się stało. Przyszły nazwiska, oby poparły to rzetelną pracą i wynikami. Chcemy zdobyć mistrzostwo Polski, bo nic innego nam już nie pozostaje. W tej chwili Kłos i Kukiełka wydają się sporymi wzmocnieniami, Majdan, mam nadzieję, że też. (MARO)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na Twitterze!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?