Czy próbowano zastraszyć sędziów?
Sędziowie z Nanterre twierdzą, że proces byłego premiera toczył się w niesprzyjającym klimacie. Przez cały czas odczuwali oni naciski ze strony świata polityki, który oburzał się na ich rzekomą "srogość" wobec Alaina Juppe.
Przewodnicząca składu orzekającego Catherine Pierce przyznała w wypowiedzi dla dziennika "Le Parisien", że zarówno ona, jak i dwaj pozostali sędziowie (Alain Prache i Fabienne Schaller) byli przed i w trakcie procesu zastraszani. Biuro sędziego było regularnie "odwiedzane" przez nieznanych sprawców. Ktoś przeglądał pliki komputerowe i zainstalował podsłuch w telefonach.
Prawdziwość wypowiedzi przewodniczącej składu sędziowskiego została jednak poddana w wątpliwość przez sprzyjających byłemu premierowi członków francuskiego rządu.
Tymczasem przedstawiciele tamtejszego środowiska sędziowskiego publicznie wyrazili swe oburzenie z powodu krytyki orzeczenia sądu przez sprzyjających byłem premierowi członków gabinetu. Przypomnieli, że podważanie wyroku niezawisłego sądu - w myśl prawa francuskiego - jest czynem karalnym, zagrożonym sześcioma miesiącami więzienia. Ich zdaniem, próby przekraczania uprawnień przez przedstawicieli władzy wykonawczej i wywierania nacisku na władzę sądowniczą są niedopuszczalne i nie powinny mieć miejsca.
Przeciwko takiemu zachowaniu świata polityki wobec sędziów zaprotestowała także francuska Liga Praw Człowieka (LDH). ALEKSANDRA NOWAK
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?