Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sprawy świata

Zofia Gołubiew
Szanowni Państwo, starłam się w rozmowie z pewnym znajomym. Poszło o tzw. dobro wspólne. On twierdził, że czuje się przede wszystkim Europejczykiem i że te „prowincjonalne” polskie sprawy, a najczęściej kompleksy, nie obchodzą go wcale. Ale żyje w Polsce. Tu pracuje, i to bardzo solidnie.

Ponieważ ja zawsze uważałam, że jesteśmy wszyscy odpowiedzialni za to, co wokół nas, a nie tylko za własny interes, więc doszło do dyskusji, a nawet sprzeczki. On pokpiwał z mojego „romantycznego zaangażowania”, a ja z jego „aspołecznego egoizmu”. Nie doszliśmy do porozumienia.

Teraz zastanawiam się, o co dokładnie mi chodziło. Co rozumiem przez zajmowanie się dobrem wspólnym i dlaczego uważam to za ważne. Zacznę od tego, że tak zostałam wychowana - przez rodziców, którzy byli urodzonymi społecznikami, przez szkołę, która kładła nacisk na służbę, a nie na korzyści. Wychowywano nasze pokolenie w przekonaniu, że sprawy świata, państwa, miasta należy traktować jak własne. Za cenne uznawano społeczne zaangażowanie, nieobojętność na wiele publicznych spraw.

Dzisiaj coraz częściej spotykam się z innymi postawami, według których liczy się skuteczność i indywidualny interes, a myślenie o dobru wspólnym uważane jest za zwykłe naiwniactwo. Jasne, że wygodniej jest nie przejmować się sprawami publicznymi, chyba że zagrażają prywatnym. Dbać tylko „o swoje”, a resztą się nie interesować. Ale czy rzeczywiście wygoda jest głównym celem naszego życia?

Mój znajomy nie jest już młody, jest dobrze sytuowany, „ustawiony” w życiu. Może dlatego chce obwarować swój status, otoczyć go swoistym murem znieczulicy, gdyż każde wyjście poza własne sprawy grozi wyrwą, przebiciem do świata, wymagającego uwagi i aktywności. Obawia się więc tego i nie chce się interesować problemami innych.

A młodzi? Przeczytałam niedawno wypowiedź dwudziestoparoletniego człowieka, który ostro działa w tzw. ruchach miejskich, zresztą z dobrym skutkiem. Widzi on przyszłość w pracy podobnych mu młodych ludzi, którym zależy na tym, aby nam wszystkim było lepiej - pod wieloma względami. Daje receptę: należy nie oglądać się na egoistycznych bogaczy, a „postawić na tych, którzy myślą o państwie”.

Od siebie dodam: tak!, i z całą pewnością nie dotyczy to wyłącznie młodych, ale nas wszystkich, niezależnie od wieku.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski