- Wszystko wycinają w pień, ogołocili teren pod blokiem, nawet jeden krzew nie został - żali się pani Halina z os. Tysiąclecia. Teren częściowo należy do spółdzielni mieszkaniowej „Mistrzejowice”, po części jest prywatny. Zapytaliśmy w Wydziale Kształtowania Środowiska Urzędu Miasta dlaczego nikt nie kontroluje tej wycinki. - Zgodnie z nowelizacją ustawy o ochronie przyrody od 1 stycznia nie jest wymagane zezwolenie na usunięcie krzewów rosnących w skupisku, o powierzchni do 25 m kw. oraz na terenach pokrytych roślinnością ozdobną, urządzoną - wyjaśnia Ewa Olszowska-Dej, dyrektor Wydziału Kształtowania Środowiska. Właściciel nie musi też nasadzać nowych krzewów.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?