Sprzęt NATO powinien na stałe trafić do Polski

Jak pisze „NYT”, Pentagon nie lekceważy zagrożenia ze strony Rosji i poważnie rozważa utworzenie magazynów sprzętu w krajach bałtyckich, Bułgarii, Rumunii, Polsce oraz, być może, na Węgrzech.

Już wcześniej brytyjska prasa pisała, że Amerykanie rozważają także rozmieszczenie w Europie Środkowej rakiet średniego zasięgu, które miałyby być odpowiedzią na zwiększenie obecności rosyjskich wyrzutni rakietowych w obwodzie kaliningradzkim.

Minister obrony Tomasz Siemoniak potwierdził informacje podawane przez amerykański dziennik. – _Prowadzimy takie rozmowy ze stroną amerykańską. 19 maja, gdy byłem w Waszyngtonie na spotkaniu z __sekretarzem obrony Ashem Carterem, było to także przedmiotem rozmów _– powiedział minister.

Deklaracja Pentagonu, wyrażająca gotowość wysłania do tej części Europy tak dużej ilości sprzętu i wojska, może być odbierana jednoznacznie. Amerykanie wysyłają Władimirowi Putinowi oczywisty sygnał, że nie zamierzają bezczynnie patrzeć na rosnącą aktywność Rosjan w tej części świata i gotowi są do obrony swoich sojuszników, którzy przez bezpośrednią bliskość Rosji narażeni są na agresję z jej strony. Do tej pory Stany Zjednoczone i NATO wyraźnie unikały tak ostentacyjnych gestów.

Plany rozmieszczenia sprzętu i wojsk mają również inny, symboliczny wymiar. Można je odczytywać jako nastanie nowej zimnej wojny w stosunkach Rosji ze światem zachodnim. Takie głosy płyną z USA. – Jest to bardzo znacząca zmiana w polityce. Nic nie jest tak dobre, jak żołnierze stacjonujący w pełnym wymiarze czasu w __danym miejscu – powiedział „NYT” emerytowany admirał James G. Stavridis.

Jednak, by rozpocząć jakiekolwiek działania Pentagonu, wymagane jest jeszcze ich zatwierdzenie przez sekretarza obrony Ashtona B. Cartera. Nie bez znaczenia są również przeszkody polityczne – tak znaczące zwiększenie potencjału militarnego NATO w regionie może budzić niepokój wśród niektórych członków tego sojuszu.

Trudna do przewidzenia jest też reakcja samej Rosji. Ta nie kryje – i nigdy nie kryła – swej irytacji możliwością umieszczenia wojsk NATO na stałe w krajach byłego bloku sowieckiego. Putin starał się przez to ostatnio uspokajać Zachód. – _Myślę, że tylko szaleniec i to wyłącznie w snach mógłby sobie wyobrazić, że Rosja zaatakuje NATO _– mówił w wywiadzie dla włoskich mediów prezydent.