MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Środkowe dały Wiśle wygraną w Koszycach

Justyna Krupa
Koszykówka. Wisła Can-Pack zainaugurowała walkę w Eurolidze w dobrym stylu. Krakowianki pewnie pokonały wczoraj w Koszycach zespół Good Angels.

Good Angels Koszyce – Wisła Can-Pack Kraków 55:68 (18:15, 12:21, 10:12, 15:20)
Good Angels: Żirkova 14 (4x3), Krivacevic 10, Jones 9, Bar 4, Phillips 4 – Hruscakova 12, Ziętara 2, Balintova 0, Kissova 0.
Wisła: Lavender 22, Abdi 15 (1x3), Quigley 13, Vandersloot 2, Żurowska-Cegielska 0 – Petronyte 16, Ostasiewicz 0, Ouvina 0, Skobel 0.

Trener Wisły Stefan Svitek wbił wiślaczkom do głów, że wygrana w Koszycach to ich obowiązek. I nie chodziło nawet o to, by Słowak mógł triumfować na boisku swego dawnego pracodawcy. Przede wszystkim Good Angels to jeden z głównych rywali Wisły w walce o awans z grupy A.

Wiślaczki nie rozpoczęły najlepiej. To gospodynie w pierwszych minutach cieszyły się z prowadzenia 8:2. W końcu krakowianki zaczęły wykorzystywać swoją największą broń – szybkie kontrataki. Nie udało się jednak wygrać I kwarty.

W drugiej partii obie drużyny postawiły na defensywę, nawzajem blokowały sobie, jak tylko mogły, rozgrywanie piłki i po obu stronach zdarzały się błędy 24 sekund. Po „trójce” Zuzanny Żirkovej zrobiło się już 30:24 dla gospodyń. Trener Svitek poprosił o czas, by na nowo poukładać grę wiślaczek. Interwencja szkoleniowca poskutkowała. Krakowianki tak skutecznie ruszyły w pogoń za rywalkami, że zdobyły aż 12 punktów z rzędu, nie pozwalając Słowaczkom już do końca kwarty trafić do kosza ani razu.

Svitek wreszcie mógł wystawić optymalny – jego zdaniem – skład „Białej Gwiazdy”. Nie musiał oglądać się na to, ile Polek przebywa na parkiecie, jak to bywa w ekstraklasie. Przed startem Euroligi zapowiadał, że chciałby wypróbować pod koszem wariant z dwiema „wieżami” – Jantel Lavender i Gintare Petronyte. I w Koszycach obie środkowe momentami jednocześnie przebywały na boisku. Takie ustawienie sprawdziło się zwłaszcza w końcówce pierwszej połowy, gdy dzięki obecności Litwinki, Lavender miała więcej miejsca w ataku.

W drugiej połowie trzeba było tylko umiejętnie kontrolować przewagę. W poprzednim sezonie nie zawsze się to wiślaczkom udawało, zbyt często ponosiły je nerwy. Tym razem jednak nie dały sobie wydrzeć prowadzenia. Umiejętnie je tylko powiększały, dzięki skuteczności obu środkowych. Svitka ucieszyła postawa Petronyte, która wypadła lepiej w euroligowym sprawdzianie niż w polskiej lidze.

Svitek był w końcówce tak pewny wyniku, że pozwolił zadebiutować w Eurolidze 16-letniej Angelice Ostasiewicz. „Biała Gwiazda” już na starcie rozgrywek zrobiła ważny krok na drodze do awansu z grupy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski