Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Stadion Wisły jak dziurawa skarbonka

PIOTR TYMCZAK
Fot. Andrzej Banaś
Fot. Andrzej Banaś
W ubiegłym tygodniu piłkarska drużyna Wisły Kraków przeniosła się do bazy treningowej w Myślenicach. Stadion miejski przy ul. Reymonta klub będzie wynajmował tylko na mecze. Prezydent Jacek Majchrowski, który chwalił się, że miasto nie dopłaca do stadionów, teraz ma poważny problem. Istnieje bowiem zagrożenie, że z kasy miejskiej trzeba będzie jednak dołożyć do utrzymania obiektu.

Fot. Andrzej Banaś

KRAKÓW. Budowa piłkarskiej areny kosztowała miasto 534 mln zł, a teraz nie można dla niej znaleźć gospodarza

O tym, że Wisła rezygnuje z zarządzania stadionem, w krakowskim magistracie wiedzą już od pół roku. Do tej pory urzędnicy nie znaleźli jednak operatora, który profesjonalnie zajmie się utrzymaniem obiektu. Na razie ma się nim opiekować jednostka miejska - Zarząd Infrastruktury Sportowej. Już pojawiają się komentarze, że to pomysł desperacki i karkołomny, bo urzędnicy ZIS nie są do tego przygotowani.

"Kosztowne grzechy zaniechania" - przeczytaj komentarz Grzegorza Skowrona >>

W innych miastach, w których powstały stadiony na Euro 2012, obiektami zarządzają wyspecjalizowane spółki. Władze Krakowa wciąż szukają operatora stadionu, ale - znaleźć go nie mogą. - Prezydent powinien ogłosić przetarg. Jeśli stadionem zajmie się miejska jednostka, to przy deficycie trzeba będzie do obiektu dopłacać z budżetu Krakowa - mówi Grzegorz Stawowy, szef klubu PO w Radzie Miasta Krakowa.

- Publikowaliśmy ogłoszenia o poszukiwaniu operatora. Prowadzimy rozmowy, ale trudno znaleźć chętnych do przejęcia stadionu. Wciąż odczuwamy skutki kryzysu - wyjaśnia Krzysztof Kowal, dyrektor ZIS. Od kilku lat nie udaje się też znaleźć sponsora tytularnego stadionu, który zechce zapłacić za umieszczenie swej marki w oficjalnej nazwie obiektu.

Miasto wybudowało stadion przy ul. Reymonta za ponad 534 mln zł. Według przyjętych założeń miała nim zarządzać Wisła SA. Klub wypowiedział jednak umowę. Wpływ miały na to wysokie koszty utrzymania stadionu i problemy finansowe samej Wisły.

Czytaj także: Biała Gwiazda już tu jest. I chwali to sobie [MYŚLENICE] >>

Utrzymanie obiektu rocznie kosztuje ok. 5 mln zł. Oprócz tego Wisła płaciła miastu za dzierżawę 2 mln zł. W sumie jej koszty wynosiły więc ok. 7 mln zł. Teraz ZIS (do 20 stycznia) zamierza podpisać nową umowę z Wisłą SA na wynajem całego obiektu tylko w dni meczów. Do tego klub będzie użytkował przez cały rok część pomieszczeń biurowych. Nieoficjalnie mówi się, że zapłaci za to rocznie ok. 3 mln zł. ZIS musi więc znaleźć ok. 2 mln zł, aby stadion nie przynosił strat. I szuka chętnych na wynajem pomieszczeń, rozmawia z potencjalnymi operatorami restauracji i parkingów.

- Zrobimy wszystko, aby stadion się bilansował - mówi dyr. Kowal. ZIS na razie skupia się jednak na tym, aby do końca miesiąca w pełni przejąć obiekt od Zarządu Infrastruktury Komunalnej i Transportu, także miejskiej jednostki, która odpowiadała za budowę obiektu.

- To wszystko jest postawione na głowie. Nieznalezienie operatora świadczy o nieporadności władz miasta - komentuje radny Józef Pilch (PiS).

Stadiony zarabiają nie tylko na meczach

W innych miastach, gdzie także wybudowano duże stadiony, operatorzy robią wszystko, aby obiekty przynosiły dochód nie tylko w dniach spotkań piłkarskich.

W przypadku stadionu krakowskiej Wisły na razie pewne jest tylko to, że w części pomieszczeń biurowych od połowy stycznia ma działać biuro strefy płatnego parkowania.

Pozostały jeszcze wolne pomieszczenia na restauracje oraz biura (pod jedną z trybun). Pod wszystkimi trybunami są też puste hole, wypełniające się kibicami podczas meczów. Przez cały tydzień są jednak niezagospodarowane. Nie można tam zlokalizować sklepów czy lokali usługowych. Krakowski Zarząd Infrastruktury Sportowej zamierza więc wynajmować je na imprezy i targi. Zarabiać można na miejscach parkingowych przy stadionie (jest ich 1500).
- Wisła wycofała się z zarządzania stadionem, bo wie dobrze, że obiekt nie jest zbyt atrakcyjny na działalność komercyjną. Ktoś jednak kiedyś zatwierdził taki projekt. Jeżeli nie będzie chętnych na pomieszczenia pod trybunami, to powinny się tam przenieść instytucje miejskie. To może zmniejszyłoby koszty utrzymania - komentuje Józef Pilch (PiS), wiceprzewodniczący Rady Miasta.

Operatorem drugiego dużego krakowskiego stadionu jest Cracovia. Klub płaci za to do budżetu miasta ponad 1 mln zł rocznie. Stadion Cracovii (o połowę mniejszy od obiektu Wisły) został zaprojektowany tak, że pod jedną z trybun umieszczono sklepy i punkty usługowe. Wynajem tych pomieszczeń przynosi stały dochód. Stadion "Pasów" jest też przystosowany do koncertów. W sierpniu tego roku wystąpi na nim Andrea Bocelli.

Sporo dzieje się na stadionach w innych miastach. Poza konkurencją jest Stadion Narodowy w Warszawie, zarządzany przez państwową spółkę PL.2012+. Na tym obiekcie mecze rozgrywa reprezentacja Polski, odbywają się tam koncerty, obiekt ma szeroką ofertę konferencyjną i biznesową. Obecnie na płycie stadionu funkcjonuje ogromne, ogólnodostępne lodowisko. Ulokowano tam też tor do jazdy na rolkach, skatepark, organizowane są wycieczki po stadionie, a na niedziele przygotowano specjalną ofertę - rodzinne spotkania kulinarne w ekskluzywnej przestrzeni Biznes Klubu.

W Poznaniu stadionem zarządza konsorcjum Lecha Poznań i firmy Marcelin Management. W zeszłym roku miasto obniżyło konsorcjum roczny czynsz za korzystanie z obiektu z 3,1 mln zł do 600 tys. zł. Roczny koszt utrzymania stadionu wynosi ok. 8,5 mln zł. Konsorcjum nie chce podać, jaki był w 2013 r. bilans zysków i strat. W Poznaniu przyznają jednak, że rośnie zainteresowanie komercyjnym wykorzystaniem stadionu. Z powierzchni biurowych korzysta kilka firm, w każdym dniu roboczym odbywają się konferencje. W minionym roku w ramach wycieczek obiekt zwiedziło 27 tysięcy osób. Działa tam też centrum rehabilitacji i sport bar, a wokół stadionu strefa sportu z boiskami i lodowiskiem. Konsorcjum przyciąga też mieszkańców organizując pikniki.

We Wrocławiu początkowo operatorem stadionu była firma SMG. Później zarząd nad obiektem przejęła powołana przez miasto spółka Wrocław 2012, a SMG pełni funkcje doradcze. W spółce Wrocław 2012 pracuje 37 osób. Jej plan biznesowy zakłada, że w 2016 roku działalność spółki ma się zbilansować. Koszt utrzymania stadionu wynosi ok. 10 mln zł rocznie. Działalność spółki w 2013 roku pochłonęła ok. 20 mln zł. Grający na stadionie Śląsk Wrocław nie płaci stałej kwoty za korzystanie z obiektu, ale dzieli się ze spółką wpływami z meczu.

- Tworząc biznesplan, wzorowaliśmy się na stadionach w innych krajach, takich jak Holandia, Anglia czy Portugalia. Tam też działalność obiektów nie od razu się bilansuje. Arena w Amsterdamie czekała na to pięć lat - mówi Adam Burak ze spółki Wrocław 2012.
 

W Gdańsku operatorem stadionu jest należąca do gminy spółka Arena Gdańsk Operator. Roczny koszt utrzymania obiektu to ok. 9,5 mln zł, a wysokość czynszu, jaki spółka płaci za obiekt, wynosi 212 tys. zł. Głównym źródłem zarobków jest organizacja imprez korporacyjnych. Przychody osiągane są też dzięki organizacji koncertów. Atrakcje obiektu to m.in. kolej tyrolska i tor gokartowy. W 2014 r. dodatkowe przychody ma generować Centrum Rekreacyjno-Sportowe. Sponsorem tytularnym nazwy stadionu przez pięć lat do 2015 r. jest firma PGE. Zapłaciła za to 35 mln zł.

[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Stadion Wisły jak dziurawa skarbonka - Dziennik Polski

Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski