MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Stalin jak Aleksander I

WŁODZIMIERZ KNAP
Fot. Anna Kaczmarz
Fot. Anna Kaczmarz
Ten wielki zbrodniarz postanowił też, wbrew zamiarom części polskich komunistów, że hymnem Polski pozostanie "Mazurek Dąbrowskiego", w herbie będzie orzeł biały, choć bez korony (ta po raz pierwszy wystąpiła na pieczęci majestatycznej Przemysła II w 1295 r.), a flaga będzie biało-czerwona.

Fot. Anna Kaczmarz

22 lipca 1952. To Stalin zadecydował, że Polska nazywała się Polską Rzeczpospolitą Ludową, a nie - jak chcieli polscy komuniści - Polską Republiką Socjalistyczną

Bo też Stalin nadał konstytucji z 1952 r. ostateczny kształt. Generalissimus wprowadził ok. 50 poprawek, z czego 14 w preambule. Niektóre z nich były stylistyczne, lecz nie brakowało merytorycznych, istotnie zmieniających treść projektu konstytucji przygotowanego w Polsce przez komsję, na czele której stał prof. Stefan Rozmaryn, wtedy kierownik Katedry Prawa Państwowego UW, lecz przede wszystkim zaufany człowiek Bolesława Bieruta i Jakuba Bermana, najważniejszych wówczas komunistów w Polsce.

Stalin ograniczył występowanie nazwy swojego kraju, czyli ZSRR, do jednokrotnego wymienienia w preambule, skreślając ją w innym miejscu. Nie uznał też za potrzebne, by choć raz w konstytucji wystąpiła nazwa PZPR.

Jego rola przy pisaniu "konstytucji stalinowskiej", jak często nazywana jest ustawa zasadnicza z 1952 r., była ukrywana przez cały okres PRL. Dopiero w 1990 r. prof. Andrzej Garlicki, historyk z UW, przeglądając zawartość szaf pancernych znajdujących się w gabinecie kolejnych I sekretarzy PZPR, znalazł 2 pudła. W każdym znajdował się na czerwono oprawiony album. Jeden zawierał rosyjski tekst projektu konstytucji z własnoręcznymi poprawkami Stalina, drugi - polski z poprawkami przetłumaczonymi i naniesionymi przez Bieruta.

Stalin uważnie przeczytał projekt. Na marginesie przypomnijmy, że kilka lat temu "Dziennik Polski" sprawdził wiedzę posłów ze znajomości obecnej konstytucji. 10 posłów odpowiadało na 10 prostych pytań. Jedynie nieliczni byli w stanie udzielić poprawnej odpowiedzi na więcej niż 3 pytania, a były wśród nich czołowe postacie polskiej polityki. Wróćmy do Stalina. W preambule do zdania, że polski lud pracujący walczył przez dziesięciolecia z niewolą narodową, dopisał "narzuconą mu przez pruskich, austriackich i rosyjskich zaborców-kolonizatorów". Polscy autorzy bali się wspomnieć, że i Rosja była zaborcą. Szczodrze dodawał Stalin słowo "narodowy", co musiało zdumieć niedawnych bojowników walki z odchyleniem prawicowo-nacjonalistycznym, reprezentowa- nym przez grupę partyjnych działaczy z Władysławem Gomułką na czele. Generalissimus dopisał także: "Kościół i inne zrzeszenia religijne mogą swobodnie wypełniać swoje funkcje religijne". Ale dodał: nie wolno "zmuszać obywateli do nie brania udziału" (z błędem przetłumaczył Bierut) w obrzędach religijnych. Dopisał również: "Kościoł jest oddzielony od państwa". Jednak najbardziej znaczące były dwie poprawki. Stwierdzenie, że PRL "ogranicza, wypiera i likwiduje stosunki społeczne oparte na wyzysku", zmienił na: "ogranicza, wypiera i likwiduje klasy społeczne żyjące z wyzysku robotników i chłopów". Na szczęście, Stalin niedługo przeżył konstytucję, bo w likwidacji, i to fizycznej, klas nie miał sobie równych. W następnym artykule wykreślił sformułowanie, że prawo jest ogólnym dobrem narodu polskiego, uznając najpewniej, że pozostawało ono w sprzeczności z zasadą klasowości prawa.
- W istocie Konstytucja PRL była aktem bez znaczenia praktycznego. Jej rola była dużo skromniejsza niż statut PZPR - mówi prof. Stanisław Grodziski, prawnik i historyk z UJ, wybitny znawca dziejów ustrojów państwowych. - Choć jako dokument była napisana dość starannym językiem. Wzorowana była na Konstytucji Związku Sowieckiego z 1936 r. Obiecywała w teorii Polakom bardzo wiele wolności, lecz na słowach się kończyło. Krótko mówiąc, była jedną wielką fikcją.

Jednak, na co zwraca uwagę prof. Antoni Dudek, historyk i politolog z UJ, formalnie pod rządami PRL-owskiej konstytucji z roku 1952 Polacy żyli przez 45 lat, bo aż do 1997. Dopiero wtedy ostatecznie przestała obowiązywać, choć niektóre jej zapisy nadal mają się dobrze. Przykładem liczba posłów. O tym, że w Sejmie ma ich zasiadać 460, zdecydował Gomułka. Od grudnia 1960 r. taki zapis został na jego polecenie wprowadzony, w miejsce mówiącego, że na 60 tys. obywateli ma być 1 poseł.

"Konstytuta-prostytuta" - tak Konstytucję marcową z 1921 r. nazwał Józef Piłsudski. - Jeśli jednak któraś z obowiązujących w Polsce konstytucji zasłużyła na tak mocne określenie, to była nią uchwalona w 1952 r. Konstytucja PRL - ocenia prof. Dudek. - Wielokrotnie nowelizowana, przetrwała kolejne peerelowskie kryzysy, przeżyła też zgon komunistycznej dyktatury, a jej duch okazał się znacznie trwalszy niż litera.

To, że w konstytucji aż do 1976 r. nie była wymieniona PZPR, niekiedy prowadziło do zabawnych historii, zwłaszcza gdy do Polski przyjeżdżali przywódcy państw zachodnich. Niektórzy z nich złośliwie ignorowali nieznajdujący odzwierciedlenia w konstytucji fakt, że I sekretarz PZPR był rzeczywistym przywódcą państwa. Protokolarnie ważniejszy od niego był przewodniczący fasadowej Rady Państwa, premier czy marszałek Sejmu. Kiedy w 1972 r. w Warszawie gościł prezydent USA Richard Nixon, odmówił spotkania z Edwardem Gierkiem, ówczesnym I sekretarzem w gmachu KC PZPR. Spotkanie musiano przenieść do kancelarii Sejmu.

- Sposób uchwalenia PRL- -owskiej konstytucji dowodzi, że było to państwo całkowicie pozbawione suwerenności - podkreśla prof. Wojciech Roszkowski, historyk z PAN. I dodaje: - Stalin nadał Polsce konstytucję, tak jak car Aleksander I Królestwu Polskiemu w 1815 r.

Prof. Roszkowski przypomina, że Konstytucja PRL była zbiorem czczych obietnic, które nie miały nic wspólnego z rzeczywistością. Formalnie obywatel PRL mógł liczyć na wolność słowa, wyznania, swobodę zgromadzeń, prawo do swobodnego zrzeszania się itd. Rzeczywistość była zupełnie inna. Znakomicie sytuację tę komentował kawał polityczny o różnicach pomiędzy Konstytucją PRL a francuską. Puentowano, że w zasadzie były one bardzo podobne, bo gwarantowały pełną wolność wypowiedzi, z tym że konstytucja francuska gwarantowała wolność także po wypowiedzi.

Po sfałszowanych wyborach w styczniu 1947 r. władzę w "majestacie prawa" zagarnęli komuniści. Sejm otrzymał nazwę Ustawodawczego, bo jego zasadniczym celem miało być uchwalenie konstytucji. Miesiąc po wyborach przyjęta została tzw. mała konstytucja. Ale prace nad "dużą" zamarły.
W maju 1951 powołano komisję konstytucyjną. Po wprowadzeniu poprawek przez Stalina od stycznia 1952 r. ruszyła dyskusja nad projektem. Formalnie wzięło w niej udział ponad 11 mln osób. Oczywiście, o jakichkolwiek zmianach mowy być nie mogło, tak samo jak o prawdziwej dyskusji. Rok 1952 to apogeum stalinizmu. Konstytucja musiała być uchwalona. Stało się to 22 lipca 1952 r. Dzień później weszła w życie. Władzę ustawodawczą, wykonawczą i sądowniczą zastąpiła "władza państwowa" (Sejm, Rada Państwa i rady narodowe) oraz "administracja państwowa" (rząd).

OPINIE

Prof. Stanisław Grodziski:

Konstytucja z 1952 r. była jedną wielką fikcją".

Prof. Antoni Dudek:

Konstytucja była wielokrotnie nowelizowana, przetrwała kolejne PRL- -owskie kryzysy, przeżyła zgon komunistycznej dyktatury, ale jej duch okazał się znacznie trwalszy niż litera".

Prof. Wojciech Roszkowski:

Sposób uchwalenia PRL- -owskiej konstytucji dowodzi, że było to państwo całkowicie pozbawione suwerenności".

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski