Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Stalowe wspomnienie po Planie Sześcioletnim

Redakcja
Elementy mostu powstały jeszcze w XIX wieku, on sam w Proszowicach został zamontowany w latach 50. XX stulecia FOT. JP2DOC.PL
Elementy mostu powstały jeszcze w XIX wieku, on sam w Proszowicach został zamontowany w latach 50. XX stulecia FOT. JP2DOC.PL
HISTORIA. W 1993 roku skończył się żywot biegnącej przez Proszowice kolejki wąskotorowej. Jedną z jej pozostałości jest stalowy most na Szreniawie.

Elementy mostu powstały jeszcze w XIX wieku, on sam w Proszowicach został zamontowany w latach 50. XX stulecia FOT. JP2DOC.PL

Wprawdzie próżno szukać dokumentów na temat jego powstania, ale wiele wskazuje na to, że zbudowano go jeszcze w XIX wieku, a w Proszowicach został zamontowany 60 lat temu.

W momencie oddania do użytku linii kolejowej Kazimierza Wielka - Posądza w grudniu 1926 roku, w Proszowicach znajdował się prawdopodobnie drewniany most. Podczas Kampanii Wrześniowej został uszkodzony. Według relacji świadków 6 września 1939 roku polscy saperzy z 55 Dywizji Piechoty Armii Kraków, wycofując się z Proszowic w stronę Klimontowa, wysadzili dwa mosty na rzece Szreniawie, kolejowy i drogowy, aby utrudnić posuwanie się wojsk niemieckich. Dwóch saperów zginęło w czasie odwrotu. Niemieccy żołnierze, po zajęciu Proszowic, od razu przystąpili do naprawiania zniszczonych przepraw.

Most kolejowy z czasów okupacji był prawdopodobnie poprzednikiem obecnego, ponieważ ten nie ma żadnych śladów napraw. Wiele argumentów przemawia natomiast za tym, że powstał jeszcze w XIX wieku, a w pierwszej połowie lat 50. XX wieku został rozebrany w swoim pierwotnym miejscu i zmontowany w Proszowicach.

Świadczą o tym choćby jego wymiary. Pamiętajmy, że stanowił element kolei wąskotorowej, której wagony miały szerokość od 2 do 2,5 metra. Tymczasem szerokość zewnętrzna mostu to 5,05 m a tzw. skrajnia, czyli najmniejsza wewnętrzna szerokość, wynosi 3,25 m. Po moście mógł zatem przejechać nawet najszerszy wagon z szerokich torów: węglarka Eamos 401zc (3,114 m). Stąd wniosek, że most mógł być pierwotnie przeznaczony dla linii szerokotorowej. Kiedy PKP zastąpiła parowozy lokomotywami spalinowymi, a w celu skrócenia czasu przewozu ładunków wprowadziła specjalne platformy wąskotorowe do przewozu wagonów szerokotorowych, skrajnia proszowickiego mostu była w zupełności wystarczająca.

Na pierwszą połowę lat 50. przypadła w Polsce realizacja Planu Sześcioletniego. Według jego założeń kolej wąskotorowa miała w 1955 roku przewieźć "towarów o 76,5 procent więcej niż w 1949 r., a pasażerów więcej o 44,6 procent. Muszą one nie tylko przewieźć więcej ludzi i towarów, ale przewozić lepiej niż dotychczas, to znaczy szybciej, regularniej, bezpieczniej i taniej." W związku z tym rozpoczęto przebudowę torowisk i przekucie szyn na większą szerokość. Plan na 1951 rok zakładał, że na wszystkich kolejach wąskotorowych zostanie przebudowanych prawie 18 procent mostów prowizorycznych na stałe mosty żelbetonowe lub stalowe. Na betonowym przyczółku proszowickiego mostu od strony ul. Zielonej znajduje się napis "() 27 XI PPRK N9 R 52". To by znaczyło, że pozostawili go robotnicy Państwowego Przedsiębiorstwa Robót Kolejowych nr 9 w 1952 roku. - Z wczesnego dzieciństwa - miałem pięć, może siedem lat - pamiętam, że most budowano z przęseł żelaznych. Tego żelastwa było dużo, dowieziono je kolejką od strony Kocmyrzowa. Składowano je na łące od strony ul. Brodzińskiego tak, jak materiały na budowie, osobno belki, osobno słupy i potem łączono - relacjonuje Henryk Pomykalski, rocznik 1945 a zatem w 1952 roku siedmiolatek.
Dlaczego natomiast sądzimy, że most został zbudowany z elementów mostu istniejącego wcześniej i zdemontowanego? Wskazuje na to kilka faktów. Na stalowych dźwigarach mostu znajdują się napisy: "PEINER WALZWERK NP 36 1896" lub "PEINER WALZWERK NP 36 1897". Pochodzą one zatem z walcowni w Peine. Dzisiaj to miasto powiatowe w środkowych Niemczech, w kraju związkowym Dolna Saksonia, w pobliżu Hanoweru. Jest ośrodkiem przemysłu metalowego i hutnictwa żelaza. Jeżeli przyjmiemy, że liczby 1896 i 1897 są datami produkcji tych belek, to w momencie montażu mogły one zostać dołączone nitami do powstałej w latach 1924-26 kratownicy albo cały most pierwotnie został zbudowany w innym miejscu i potem przeniesiono go do Proszowic.

Argumentem za tym ostatnim stwierdzeniem jest istnienie bliźniaczego mostu w Poniatowej, wybudowanego w 1954 roku. Jest to również most kratownicowy, nitowany, oparty na betonowych przyczółkach. Tymczasem w latach 50. powszechne było już spawanie, a nie nitowanie metalu. Być może zatem mosty z Poniatowej i Proszowic stanowiły kiedyś jedną całość? -- Mówiło się, że to most z Wrocławia, poniemiecki - przypomina Teresa Ochęduszko z ulicy Zielonej. Jej matka, Anna Gas pamięta, że żelazne konstrukcje były montowane około trzech lat. Wrocławski rodowód elementów mostu jest prawdopodobny. Wrocław, zwany miastem stu mostów, ma do dzisiaj bardzo rozbudowaną infrastrukturę kolejową. W czasie największej świetności wrocławski węzeł kolejowy łączył dziesięć różnych kierunków linii kolejowych. W lecie 1945 roku Armia Czerwona zdemontowała kolej elektryczną Wrocław - Zgorzelec z wszelkimi urządzeniami technicznymi i wywiozła do ZSRR. Część trakcji z odcinka Jelenia Góra - Jakuszyce została pozostawiona stronie polskiej i po demontażu posłużyła do odbudowy zniszczonej przez Niemców trakcji w rejonie Warszawy. Być może dawny pruski most z Dolnego Śląska został rozłożony i przywieziony do Proszowic, gdzie w 1952 roku został zmontowany w ten sam sposób jak był łączony pierwotnie, czyli nitami. Jeżeli byłoby to prawdą, to mamy cenny zabytek techniki z XIX wieku, kiedyś miejsce romantycznych spacerów, dzisiaj opuszczony, zaniedbany i niezabezpieczony.

Most ma ciekawą konstrukcję. Jest budowlą stalową, typu kratownicowego, łączoną nitami. Składa się z jednego przęsła o długości 20 metrów, opartego na dwóch betonowych przyczółkach. Jest to układ wieszarowy, z kratownicą Warrena, z dodatkowymi sześcioma słupkami pionowymi. Ramiona konstrukcji są zakończone zawiasami z rolką w środku. Dodatkowo w fundamencie, od strony ul. Królewskiej, zamocowane są potrójne rolki, a na nich położone zawiasy. Ich zadaniem było przenoszenie obciążeń. Most tworzy kratownica górna, jazda odbywała się jej dołem. Przez most poprowadzony był tylko jeden tor. Elementy konstrukcji są połączone na stałe, poprzez nitowanie, które prawdopodobnie było wykonywane na gorąco.
W pobliżu mostu kolejowego znajdowały się dwa skrzyżowania torów z ulicami 3 Maja i Królewską, zabezpieczone opuszczanymi szlabanami. Przy przejeździe z ulicą 3 Maja w Proszowicach do niedawna znajdowała się budka dróżnika. Do dzisiaj istnieją budynki dawnych stacji kolejowych: w Proszowicach przy ul. Kolejowej, w Szreniawie oraz w Kościelcu. Biegnący od Proszowic, poprzez łąki, w stronę dawnej stacji Szreniawa nieźle utrzymany dawny nasyp kolejki, jest wykorzystywany jako droga dla pieszych.

W lipcu 1997 roku ówczesny architekt gminy Proszowice Michał Kozera opublikował projekt utworzenia na dawnej drodze żelaznej trasy turystycznej. Miałaby to być ścieżka spacerowa i rowerowa zaczynająca się przy moście na Szreniawie, prowadzącą przez Stogniowice i Przezwody do Kościelca doliną Szreniawy. Projekt do dzisiaj nie doczekał się realizacji.

GRZEGORZ CICHY

[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski