Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Stan wojenny w butelce wódki

Marek Kęskrawiec
Dziwny jest ten świat. Autorzy profilu pewnego znanego producenta wódki wpadli na pomysł, by zilustrować wpis o efektach dobrej "zabawy" zdjęciem. Widzimy na nim pięciu mężczyzn, którzy biegną, trzymając za ręce i nogi szóstego "imprezowicza".

Zdjęcie podpisano jakimiś bredniami, które miały świadczyć o poczuciu humoru autorów, a dowodziły co najwyżej ich głupoty. Pomijam fakt, że klimat zdjęcia i twarze bohaterów już na pierwszy rzut oka wskazują, iż mamy do czynienia z dramatycznym wydarzeniem, a nie z zabawnymi efektami przepicia.

Gorzej, że każdy średnio wykształcony w Polsce człowiek widział już tę fotografię wielokrotnie. To słynne zdjęcie dokumentujące komunistyczną zbrodnię stanu wojennego. Niesiony człowiek został chwilę wcześniej zastrzelony przez milicję w Lubinie.

W internecie od razu zaroiło się od komentarzy. Niektórzy wręcz pisali o prowokacji. Ja byłbym daleki od takich podejrzeń, choć nie wiem, czy prowokacja nie byłaby lepsza od nieuctwa. Smutne to bowiem bardzo, że 33 lata po stanie wojennym istnieją ludzie, którym ikoniczne zdjęcie dokumentujące jedno z najdramatyczniejszych wydarzeń współczesnej historii Polski nic nie mówi. Smutne to również, że patrzący na fotografię specjaliści od wódki nie wyczuli w nim cienia dramatu, smutku i napięcia. Może po prostu piją zbyt dużo?

Trawimy mnóstwo czasu na jałowe spory polityczne i historyczne, a tymczasem coraz więcej Polaków ma o tej historii mgliste pojęcie albo darzy ją "głębokim poważaniem". I tylko nie wiem, czy to źle świadczy o narodzie czy o jego reprezentantach, którzy swoimi czynami nieustannie trwonią poświęcenie ofiar walczących kiedyś z komunizmem.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski