Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Standardy bezpieczeństwa

A
Wyścigi samochodowe

Formuła 1 zawdzięcza swój wysoki poziom bezpieczeństwa nie tylko geniuszowi inżynierów i wspaniałej technologii. Podczas każdego wyścigu profesjonaliści i ochotnicy dbają o bezpieczeństwo kierowców i widzów zgromadzonych wokół toru.

   Na przykładzie na Nurburgringu wczorajszego wyścigu o Grand Prix Europy przypatrujemy się ich pracy. Cokolwiek by się wydarzyło w dowolnym miejscu liczącego 5148 metrów położonego w górach Eifel toru, komisarze prawie natychmiast są na miejscu.
   Nie mniej niż 250 komisarzy pracuje na 50 posterunkach wokół całego toru. Przez ostatnie sezony zainwestowano około 50 milionów euro w bezpieczeństwo kierowców i kibiców na Nurburgringu. Liczba osób zatrudnionych przy zabezpieczeniu wyścigu daje organizatorom Grand Prix Europy miejsce w ścisłej czołówce i zasłużoną, doskonałą opinię w środowisku.
   "Standardy bezpieczeństwa są tu wręcz przykładowe" - potwierdza Dickie Stanford, menedżer zespołu BMW WilliamsF1. Komisarze, schowani za wysokimi siatkami chroniącymi ich przed latającymi szczątkami rozbitych samochodów, pełnią różne funkcje: odpowiedzialni za łączność są w stałym kontakcie z dyrekcją wyścigu, "flagowi" przekazują kierowcom informacje lub polecenia za pomocą flag, strażacy, ubrani w ognioodporne kombinezony i wyposażeni w gaśnice, są pierwsi na miejscu każdego wypadku, by walczyć z ewentualnym pożarem. Dookoła toru rozmieszczone jest 70 dodatkowych gaśnic, które w razie pożaru może wykorzystać każdy komisarz.
   Do walki z ogniem, zwłaszcza w pobliżu boksów, przeznaczonych jest pięć wozów strażackich, każdy z nich obsługiwany przez czterech strażaków w ciągłej gotowości. Każde stanowisko obsadzone jest także przez dwóch dodatkowych ludzi, których zadaniem jest przepchanie uszkodzonego samochodu za bariery, w bezpieczne miejsce. Jeśli nie jest to możliwe, do akcji wkracza jeden z 14 traktorów. Dodatkowo wokół toru umieszczono 6 ciężarówek-lawet przewożących rozbite samochody do boksów. Zespoły szybkiego reagowania składają się z sześciu samochodów i dwóch zespołów wyspecjalizowanych w wyciąganiu kierowców z wraków rozbitych samochodów.
   Cztery samochody ratownicze wyposażone są w kleszcze do rozcinania, proszek gaśniczy i w razie konieczności mogą holować uszkodzony samochód. Dwa kolejne auta są w stanie błyskawicznie dotrzeć na miejsce wypadku, a ich załoga jest przeszkolona w zakresie udzielania pierwszej pomocy. Zespoły wyspecjalizowane w rozcinaniu nadwozia są wzywane, jeśli zachodzi konieczność wyciągnięcia kierowcy wraz z fotelem z rozbitego samochodu - na przykład w przypadku podejrzeń urazu kręgosłupa. W ich skład wchodzi jeden lekarz, czterech sanitariuszy i kierowca. Są w stanie dotrzeć w każde miejsce toru w 30 sekund.
   W boksach w stanie gotowości czeka samochód medyczny z głównym lekarzem FIA, doktorem Garym Hartsteinem (następcą legendarnego doktora Sida Watkinsa) i jego niemieckim kolegą po fachu. "Takie czasy reakcji są praktycznie nieosiągalne dla profesjonalnych ratowników drogowych - mówi doktor Christoph Lauterwasser z Centrum Technologii Allianz (AZT). - Natychmiastowe udzielenie pierwszej pomocy na miejscu wypadku może znacząco podnieść szanse ofiary na przeżycie. Przez wielu kierowców nie jest to doceniane, dlatego, moim zdaniem, niezbędne są regularne szkolenia dla kierowców w zakresie pierwszej pomocy powypadkowej".
   Podczas Grand Prix Europy zespół sędziów śledził przebieg wyścigu na 36 monitorach i dzięki ruchomym kamerom żaden punkt toru nie ukryje się przed ich wzrokiem. Mieli oni stałą łączność radiową z posterunkami komisarzy. W przypadku poważnego wypadku dwa samochody ratownicze natychmiast wysyłane są na miejsce zdarzenia. Raport o zdarzeniu jest przekazywany za pośrednictwem lokalnego dyrektora wyścigu Michaela Schwagerla dyrektorowi wyścigu wyznaczonemu przez FIA Charliemu Whitingowi, który podejmuje decyzję o ewentualnym użyciu samochodu bezpieczeństwa.
   Stosowana jest następująca zasada: jeśli tor jest przejezdny, wyścig trwa nadal. W następstwie szczególnie poważnego wypadku - na przykład z udziałem kibiców lub w razie pożaru - wyścig może zostać przerwany. W przypadku poważnego wypadku centrum medyczne toru jest pierwszym celem samochodu ratowniczego.
   Wyposażone w najnowocześniejsze urządzenia i obsługiwane bez przerwy przez jedną z trzech grup lekarzy (w skład każdej wchodzi chirurg ortopeda, anestezjolog i sześciu sanitariuszy) jest miejscem udzielenia pierwszej pomocy rannym kierowcom. Przy centrum medycznym stoją w stałej gotowości dwie karetki oraz śmigłowiec obsadzony przez lekarza, pilota i dwóch sanitariuszy. Drugi śmigłowiec czeka na zewnątrz toru, a wokół obiektu rozstawiono dodatkowe cztery karetki.
   Czternaście szpitali jest gotowych na przyjęcie osób poszkodowanych podczas weekendu Grand Prix. Podczas tegorocznego wyścigu nowością będzie możliwość skorzystania na torze z pomocy dentysty.
(A)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski