Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Stanie przed sądem za znęcanie się nad psami i wyłudzenie 100 tys. zł

(BAN)
Przestępczość. Krakowska prokuratura oskarżyła Annę K. o znęcanie się nad zwierzętami ze szczególnym okrucieństwem i wyłudzenie ok. 100 tys. zł. Szefowej fundacji Ludzie w Potrzebie Zwierzętom grozi do 8 lat więzienia.

Sprawa Anny K., którą szeroko opisywaliśmy na naszych łamach, zbulwersowała opinię publiczną w całym kraju. Według ustaleń śledczych kobieta, która miała ratować bezdomne zwierzęta, znęcała się nad nimi, okłamując osoby prywatne i instytucje, pomagające w finansowaniu jej działalności.

Prokuratura oskarżyła ją o to, że od kilku lat znęcała się nad kilkudziesięcioma psami i kotami. Zwierzęta przebywały w przepełnionych klatkach, bez pokarmu i wody. Psy i koty były trzymane m.in. w mieszkaniu przy ul. Pawiej i w gospodarstwie w miejscowości Podłęże.

– W mieszkaniu panował nieporządek, na podłodze zalegały odchody zwierzęce w ilości świadczącej, iż zwierzęta nie były wyprowadzane na spacery. Pod wersalką ujawniono produkty mięsne w zaawansowanym procesie rozkładu – mówi Bogusława Marcinkowska z krakowskiej prokuratury.

Anna K. została zatrzymana w połowie maja 2013 roku po sprawdzeniu przez policję i przedstawicieli Krakowskiego Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami jednego z mieszkań w centrum Krakowa, z którego dochodziło nieustające szczekanie.

W środku znaleziono 31 psów i jednego kota. Zwierzęta były zamknięte w ciasnych klatkach, sześć nie żyło. W mieszkaniu panował odór. Zwierzęta, które przeżyły, zostały przewiezione do KTOZ-u.

Policja przeszukała też należącą do kobiety posesję w Podłężu. Uratowano tam dwa psy. Na działce i w budynku znaleziono około 30 worków foliowych, w których znajdowały się szczątki około 40 psów.

Kobieta nie przyznała się do zarzucanych jej czynów, twierdziła, że zwierzęta były przechowywane w dobrych warunkach, miały zapewnione pożywienie. Tłumaczyła, że psy pochodziły od nieznajomego mężczyzny, a nieżywe zwierzęta do jej mieszkania podrzucili pracownicy Krakowskiego Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami.

Decyzją sądu Anna K. do czasu rozprawy nie może pracować ze zwierzętami. Była badana przez biegłego psychiatrę, który stwierdził, że jest w pełni poczytalna.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski