Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

„Stano” przywitał syna

Jerzy Zaborski
Oświęcimianin Przemysław Knapik do upadłego walczył o piłkę z Konradem Wójtowiczem z Łysicy
Oświęcimianin Przemysław Knapik do upadłego walczył o piłkę z Konradem Wójtowiczem z Łysicy FOT. JERZY ZABORSKI
III liga­. Gospodarze zaczęli dobrze: prawą stroną przedarł się Grzegorz Talaga. Po jego zagraniu głową piłkę przegrał Paweł Cygnar, a zamykający akcję Łukasz Ząbek huknął bez przyjęcia. Tomasz Dymanowski tylko spojrzał, jak futbolówka ląduje w siatce w przeciwnym rogu.

Soła Oświęcim 2 (1)
Łysica Bodzentyn 1 (0)

Bramki: 1:0 Ząbek 32, 1:1 Hajduk 77, 2:1 Cygnar 82.

Soła: K. Talaga – Stanek, Dynarek, Drzymont, W. Jamróz (71 Skiernik) – G. Talaga, Szopa, Cygnar, Ząbek – Knapik (79 Stemplewski), Snadny (89 Janeczko).

Łysica: Dymanowski – Kiełbasa (79 Wierzba), Szymoniak, Kardas, Płusa – Michta (62 D. Gardynik [90+2]), Pawłowski, Wójtowicz, Piwowarczyk (70 Hajduk) – Kaczmarek (70 Fortuna), Anduła.

Sędziował: Michał Fudala (Brzesko). Widzów: 250.

Tuż przed przerwą wyprowadzający piłkę Kamil Talaga został zaatakowany na linii „szesnastki” przez Marcina Piwowarczyka, a strzał Dariusza Anduły był minimalnie niecelny.

Po zmianie stron gospodarze próbowali podwyższyć prowadzenie. Jakub Snadny spalił dobrze zapowiadającą się akcję, a po wolnym Cygnara, wbiegający na dalszy słupek Marcin Drzymont, nie oddał strzału, bo był naciskany przez obrońcę. Na uderzenie z 16 m zdecydował się Przemysław Knapik, lecz minimalnie chybił.

Goście zaczęli sobie poczynać coraz śmielej. W 73 min wzdłuż pola karnego dryblował Damian Gardynik, lecz zbyt długo zwlekał z oddaniem strzału, więc został zablokowany. Wreszcie piłka uderzona przez Sebastiana Hajduka po rękach Kamila Talagi wpadła do siatki. Minutę później przewrotką popisał się Anduła, ale oświęcimski bramkarz instynktownie obronił.

Rozstrzygająca dla losów meczu była akcja z 82 minuty, Adrian Stanek krzyknął do Grzegorza Talagi, by ten zostawił mu piłkę. Potem, na prawej stronie, zgubił rywala, by zagrać przed pole bramkowe, a strzał Cygnara był formalnością. – To podanie smakuje tak samo jak gol, bo dało nam zwycięstwo. Uczciłem nim urodziny syna, Jakuba. Dziękuję też chłopcom, że po pierwszym trafieniu zrobili mi na boisku „kołyskę”. To był wspaniały mecz, niezapomniane chwile – mówił wzruszony „Stano”.

ZDANIEM TRENERÓW

Sebastian Stemplewski, Soła:
– To zwycięstwo dedykujemy Adrianowi Stankowi i jego rodzinie. Chcieliśmy zmazać plamę z ostatniej porażki w Poroninie. W drugiej połowie niepotrzebnie wdaliśmy się w wymianę ciosów, co mogło się dla nas źle skończyć.

Sławomir Grzesik, Łysica:
– Muszę pochwalić chłopców za walkę i chęć odwrócenia losów spotkania. Nie byliśmy słabsi, ale przegraliśmy przez dwa indywidualne błędy, które doświadczony przeciwnik potrafił bezlitośnie wykorzystać.(ZAB)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski