Zespół Termaliki Bruk-Betu wygrywając (1:0) mecz z Zagłębiem Lubin przełamał fatalną serię porażek, jaka towarzyszyła mu od inauguracji rozgrywek.
– Pierwsze trzy mecze rozegraliśmy na wyjazdach, w dodatku dwa z nich z drużynami, które reprezentowały Polskę w europejskich pucharach. Na boisku rywala żadnej drużynie nie gra się łatwo, tym bardziej nam, drużynie która dopiero uczy się ekstraklasy i będzie się jej nadal uczyła w kolejnych meczach – podkreślił trener „Słoników” Piotr Mandrysz.
Niecieczanie pokonali Zagłębie w najniższym z możliwych rozmiarów, mimo wszystko zaprezentowali się bardzo korzystnie i prawdę mówiąc mogli odnieść bardziej okazałe zwycięstwo. –_ Zgadzam się z tą opinią. Po sytuacjach bramkowych, jakie wypracowaliśmy sobie w pierwszej połowie już wtedy powinniśmy przesądzić sprawę. Tymczasem w drugiej odsłonie zupełnie niepotrzebnie straciliśmy trochę nerwów. W drugiej odsłonie bałem się trochę, żeby nie sprawdzilo się stare piłkarskie porzekadło, że niewykorzystane sytuacje się mszczą, ale na szczęście dla nas tym razem nie zostało ono wdrożone w __życie _– z ulgą przyznał Mandrysz.
Lepsza postawa małopolskiego beniaminka po części była efektem powrotu do gry po kontuzji Dawida Plizgi oraz ustawienia na boku pomocy nominalnego napastnika Emila Drozdowicza. – Cieszę się także, że do pełni zdrowia wraca Kuba Biskup. W meczu z Zagłębiem nie grał może zbyt wiele, ale wykazał się dużą mądrością w grze i między innymi wypracował Daliborovi Plevie stuprocentową sytuację do zdobycia gola. Inną dobrą wiadomością jest dla nas decyzja lekarzy o całkowitej zdolności do gry Bartka Smuczyńskiego. Dzięki temu zwiększy mi się pole manewru, choć trudno oczekiwać od Bartka, że po tak długiej przerwie, będzie w stu procentach do mojej dyspozycji. Będzie mógł jednak uczestniczyć już w __pełnym cyklu treningowym, co także jets bardzo ważne – dodaje trener „Słoników”.
W meczu z Zagłębiem dużo lepiej niż we wcześniejszych meczach zagrała linia obrony. Był to m.in. efekt pozyskania doświadczonego obrońcy Pavola Stano. – Słowak swoim doświadczeniem scementował naszą linię obrony. Pavol jest prawdziwym profesjonalistą, gdyż mimo, że długo nie grał i nie trenował z żadną drużyną, na boisku zupełnie nie było tego widać. Zdaję sobie sprawę, że na pewno nie było mu łatwo, gdyż z nami trenuje dopiero od tygodnia, w tak krótkim czasie trudno jest się wkomponować w nowy zespół. Między innymi z tego powodu przytrafiły mu się dwa nieporozumienia z nowymi kolegami, na szczęście dla nas obeszło się bez większych konsekwencji. Pavol mocno angażował się także w poczynania ofensywne i strzelił dla nas historyczną bramkę. Można więc powiedzieć, że po kilku dniach pobytu w Niecieczy przeszedł już do historii __– stwierdził szkoleniowiec niecieczan.
Od kilku dni z zespołem Termaliki Bruk-Betu trenuje nowy gracz ofensywny, 33-letni Mario Liczka. Wszystko na to wskazuje, że w tym tygodniu zapadnie decyzja dotycząca dalszych losów Czecha w drużynie „Słoników”. Problem polega na tym, że niecieczanie chcąc zgłosić kolejnego zawodnika, muszą zrezygnować z usług innego gracza. Nie jest to zatem łatwa decyzja, dlatego tym bardziej powinna być dobrze przemyślana.
Po zwycięstwie z Zagłębiem w drużynie Termaliki Bruk-Betu wyraźnie poprawiła się atmosfera. Z pewnością zwiększy się też mobilizacja przed kolejnym meczem ligowym, w którym „Słoniki” po raz kolejny wystąpią w roli gospodarza. W sobotę (godz. 15. 30) zagrają w Mielcu z zamykającym tabelę ekstraklasy Górnikiem Zabrze.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?