– Nie mam pojęcia, dlaczego ktoś zezwolił na wycinkę drzew – zastanawia się Marek Zdziobek z Pabianic. – Rosły tutaj piękne, stare buki, które były nieodłącznym elementem krajobrazu, chroniły przed wiatrem i spalinami.
Drzewa na ul. Zdrojowej stanowiły naturalną ochronę przed wiatrem dla pensjonatu „Miła” położonego na wzgórzu. Marek Zdziobek bywa w nim od lat. – Było tu piękne miejsce na grilla. Niestety, teraz trudno się schronić przed wiatrem
– skarży się kuracjusz.
Stanisław Hronowski, również bywalec „Miłej”, zaznacza, że ściana drzew dodatkowo chroniła gości pensjonatu przed hałasem dobiegającym z ulicy.
– Byłem w szoku, gdy zobaczyłem, że tych drzew już nie ma – komentuje zaskoczony Adam Ryjak z Mazowsza.
– Poniżej cały czas kursują samochody z tirami włącznie – dodaje Stanisław Homoncik.
– Mam nadzieję, że ktoś miał solidne podstawy do tego, żeby pozbyć się tych drzew.
Paweł Gucwa, inspektor ds. zieleni Urzędu Miasta i Gminy Uzdrowiskowej w Krynicy-Zdroju wyjaśnia, że przy ulicy Zdrojowej wycięte zostały tylko 23 drzewa.
Według ekspertyzy dendrologicznej zagrażały one życiu i zdrowiu mieszkańców i kuracjuszy. Dotyczyło to również trzech dużych buków, o które pytają bywalcy pensjonatu „Miła”.
– Rzeczywiście mogło się wydawać, że buki są zdrowe, ale tak nie było – zapewnia Paweł Gucwa. – Poza tym wszystkie drzewa na tym terenie były niebezpiecznie przechylone i groziły upadkiem.
Urzędnik przytacza przykład, że w styczniu ubiegłego roku jedno z drzew przewróciło się na drogę, inne upadło na przystanek.
– Szczęście, że nikomu nic się nie stało – dodaje Paweł Gucwa. – Wypadek na przystanku zdarzył się nocą i nikogo akurat nie było, więc nikt nie ucierpiał.
Zofia Mleczko, która prowadzi pensjonat „Miła”, nie ma jeszcze pomysłu, jak zastąpić stare drzewa, żeby miejsce nie straciło na uroku.
– Mogę posadzić krzewy, ale drzew takich jak tamte już nie doczekam. Szkoda, bo były one częścią historii tego miejsca
– mówi.
Jak wspomina, w pensjonacie w latach 1953-1957 często wypoczywał ksiądz Karol Wojtyła. Przyszły papież wybierał się stąd na piesze wędrówki po beskidzkich szlakach.
Być może zaczynał je na dzikiej ścieżce, wydeptanej przez ludzi, od pensjonatu do ulicy, którą po wycięciu buków zamknięto łańcuchem.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?