Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Startuje w biegach, by nie trafić do lamusa

Ewa Tyrpa
Adam Mrowiec (z lewej) i Tadeusz Nazim ćwiczą przed biegiem
Adam Mrowiec (z lewej) i Tadeusz Nazim ćwiczą przed biegiem EWA TYRPA
Pasje. Jeszcze rok temu Tadeusz Nazim miał podwyższony poziom cukru, zbyt wysokie ciśnienie krwi i trochę za dużo ważył. Dziś wyniki ma w normie i nie narzeka na samopoczucie.

Wszystko za sprawą biegania. Do wystartowania w zeszłym roku na XI Międzynarodowym Biegu Skawińskim na ponad 10-kilometrowym odcinku ze Skawiny do Radziszowa i z powrotem, namówiła go córka Natalia. -Niektórzy już wracali z Radziszowa, a ja dopiero się do niego zbliżałem. Pomyślałem sobie: trochę wstyd zrezygnować, więc dobrnąłem do mety - wspomina biegacz, któremu pokonanie trasy zajęło godzinę i 33 sekundy. Od tego czasu zaliczył 27 biegów w Małopolsce.

Tak poprawił wynik, że w segregatorze ma sporo dyplomów za zajęcie pierwszego i drugiego miejsca. Siada przed komputerem i szuka imprez dla biegaczy. Był m.in. w Kasinie Wielkiej, Skale, Spytkowicach, biegł z Nowego Targu na Turbacz, ostatnio w Krakowie Skotnikach na 15-kilometrowym odcinku w rocznicę urodzin Jana Pawła II. W Krynicy, jak mówi, miał swoją życiówkę: 10 km pokonał w 50 minut.

Tadeusz Nazim wiódł spokojne życie emeryta, a nawet jak stwierdził, trochę się nudził, ale nie miał zamiaru spędzać czasu pod budką z piwem.

- Programy w telewizji są mało ciekawe, oczy mam słabsze, więc mało czytam. Przemieszczałem się z kuchni do komputera i nie robiłem niczego sensownego. Teraz zakładam dres i biegam. Choć po ulicy, przy której mieszkam biega sporo ludzi, to ja nie chcę wśród sąsiadów uchodzić za zakręconego i biegam w innych miejscach - mówi 66-latek i podkreśla, że nie chce być dziadkiem wyrzuconym do lamusa, a pokonanie 30 km podczas treningu jest standardem. Nie ma kompleksów, że inni zawodnicy są szybsi. On w swojej kategorii wiekowej daje sobie nieźle radę, ale też nie ukrywa, że podczas biegu wyzwala się w nim duch walki i porzeczka się podnosi.

- To jest tak, jak z żołnierzami: każdy nosi buławę - śmieje się, ale też wie na co stać jego organizm. - Co z tego, że pobiję rekord i zaraz się przewrócę? Może nawet nie zdążę stanąć na pudle, a mam jeszcze w życiu tyle do zrobienia. Wolę sobie spokojnie biec, patrząc na pulsometr i nie poddawać się adrenalinie. Przecież biegów nie wygrywa się nogami, ale głową. A wiem, że są lepsi ode mnie - zaznacza.

Tadeusz Nazim nie ukrywa, że pod skórą czuje pewną barierę do biegania w Skawinie. Nie chce, żeby ludzie się z niego śmiali, chociaż twierdzi, że wcale się tym nie przejmuje. Już tę blokadę przełamał, ale nadal woli trenować biegając po wale Wisły.

Dociera na Kolną w Krakowie. Później relaksuje się w saunie i basenie.

W mieście regularnie ćwiczy na starorzeczu Skawinki z Adamem Mrowcem, wu-efistą z Gimnazjum nr 1 i organizatorem międzynarodowych biegów w Skawinie. - To świetna forma ruchu na świeżym powietrzu, a Tadeusz jest najlepszym przykładem tego, że na emeryturze można robić coś dla siebie - mówi Adam Mrowiec, któremu pasją biegania udało się zarazić wielu skawinian. Na dzisiejszy bieg zapisało się prawie tysiąc osób z całej Polski oraz z Jamajki, Kenii, Ukrainy, USA, Włoch.

Znależli się wśród nich biegacze, którzy przyjeżdżają po nagrody. - Są one miłym akcentem, ale przecież nie o to chodzi - zaznacza Tadeusz Nazim, ale sam ma niezłą kolekcję medali z biegów. Niektóre, jak twierdzi, były rekreacyjne, ale zaliczył też trudne, np. na Pustyni Błę-dowskiej, gdzie podczas sportowej imprezy piasek miał temperaturę 80 stopni C, a powietrze 30. - To suchy piasek, nie taki ubity, jak nad morzem, gdzie z przyjemnością można spacerować. Tu nogi wpadały w piach, ziarenka wsypywały się do butów. Nie było się jak ich pozbyć. W końcu zdjąłem buty, ale w skarpetce utworzyła się piaskowa gula - wspomina "piaskowy" bieg.

W kolekcji medali na szczególną uwagę zasługuje rulon wykonany z gufrowanego papieru. Zdobył go w Rytrze na Biegu Bejorów na odcinku 4,75 km. - Górale potrafią się świetnie bawić, żartobliwie traktować imprezy, na przykład nagrodą są buty do "biegania" - gumofilce - wspomina ze śmiechem Tadeusz Na-zim. Przyznaje, że o biegach potrafi opowiadać godzinami, że czasem nudzi nimi żonę i przez telefon swoje dorosłe dzieci. Cieszy się, że mu nie przeszkadzają w jego pasji.

Program XII Biegu skawińskiego
Sobota, 10. 05. 2014
* godz. 11 - biegi dla dzieci i młodzieży na odcinkach: 100, 200, 400, 800, 1200, 1500 m - starorzecze Skawinki
* godz. 13.45 - Nordic Walking 2 km - Park Miejski
* godz. 14.30 - bieg na rolkach do Radziszowa na odcinku 9 km - start z ul. Żwirki i Wigury
* godz. 15.30 - bieg główny w 13 kategoriach wiekowych do Ra-dziszowa na odcinku 10 km.
W ramach tego biegu rozegrane zostaną VI Mistrzostwa Polski Energetyków oraz V Mistrzostwa Gminy Skawina. Start z ul. Żwirki i Wigury.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski