System powiadamiania o nadjeżdżających pociągach
System powiadamiania dróżników opuszczających i podnoszących szlabany na przejazdach kolejowych jest prosty. Dyżurny ruchu ze stacji, na której stoi pociąg dzwoni jednocześnie - za pośrednictwem telefonicznej linii kolejowej - do wszystkich posterunków na trasie prowadzącej do następnego miejsca postoju. Po zgłoszeniu się dróżnika, przekazywana jest informacja o numerze pociągu, co pozwala dróżnikowi sprawdzić w rozkładzie jazdy, o której godzinie skład przejedzie koło jego posterunku. Po przejechaniu pociągu dróżnik powinien powiadomić następny posterunek dróżniczy o tym, że ten pociąg właśnie go minął.
Marek Szuster, zastępca dyrektora ds. eksploatacyjnych Zakładu Linii Kolejowych PKP w Krakowie, podkreśla, że choć taki system powiadamiania jest stary, to raczej niezawodny. A nawet gdyby okazało się, że nie ma łączności lub dróżnik nie odebrał sygnału o nadjeżdżającym pociągu, stosowane są procedury, które mają zapobiegać wypadkom. Bez względu na to, czy dróżnik odebrał sygnał czy nie, musi opuścić szlabany kolejowe przed planowanym przejazdem pociągu, a dopiero później może sprawdzać, dlaczego pociągu jeszcze nie ma. Jeżeli dyżurny ruchu wysyłający sygnał o pociągu nie odebrał potwierdzenia od dróżnika, jest obowiązany powiadomić o tym maszynistę, który przed przejazdem kolejowym musi zwolnić do 20 km/godz. i z taką prędkością przejechać przez skrzyżowanie z drogą.
Jak ustalić, kto jest winny, jeżeli dojdzie do wypadku? - Obowiązek pisemnego odnotowywania przyjęcia powiadomienia ma i dyżurny na stacji kolejowej, i dróżnik przy przejeździe kolejowym - mówi dyrektor Szuster. Jak to wyglądało w Rzezawie, będzie dopiero szczegółowo wyjaśniane.
(GEG)
NIEBEZPIECZNE STRZEŻONE
10 grudnia 2003 r. - na torach strzeżonego przejazdu kolejowego w Tuczkach koło Działdowa utknął opel. Kierowca i pasażer zdążyli wydostać się z samochodu, gdy zauważyli, że szlaban zaczął się opuszczać. W opla uderzył elektrowóz, który ciągnął go kilkaset metrów. Kierowca samochodu był nietrzeźwy.
14 stycznia 2003 r. - w Łaznowie koło Koluszek żuk załadowany butlami z gazem wjechał na strzeżonym przejeździe pod pociąg relacji Gliwice - Warszawa. Dróżnik nie opuścił szlabanów. Kierowca przeżył, nie wybuchła żadna z 11-kilogramowych butli.
9 maja 2002 r. - w Rutkowicach pod Włocławkiem pociąg staranował tira. Zginęły dwie osoby. Dróżnik nie opuścił szlabanu.
5 lipca 2001 r. - w Mieszkowie pod Poznaniem pociąg relacji Poznań - Katowice zabił na przejeździe dwóch 12-latków jadących na motorowerze. Szlaban nie był opuszczony.
14 czerwca 2001 r. - na przejeździe kolejowym w Leszkowie koło Piły kierowca daewoo nubiry nie zareagował na działającą sygnalizację i samochód zderzył się z przejeżdżającym pociągiem. Na miejscu zginęła jedna z pasażerek, kierowca zmarł po przewiezieniu do szpitala.
28 maja 2001 r. - na strzeżonym przejeździe kolejowym przy ul. Chełmżyńskiej w Warszawie pod pociąg relacji Kijów - Berlin dostał się 52-letni mężczyzna; wszedł na tory mimo zamkniętych zapór.
16 marca 2001 r. - na strzeżonym przejeździe kolejowym w Czersku zginęła 68-letnia kobieta potrącona przez pociąg relacji Chojnice - Tczew. Kobieta weszła na tory prosto pod pociąg mimo opuszczonych zapór. Obsługa pociągu była trzeźwa.
25 stycznia 2001 r. - w Grajewie (Białostockie) na strzeżonym przejeździe kolejowym pociąg towarowy potrącił pieszego. 64-letni mężczyzna wszedł na tory przy zamkniętych zaporach. Z ciężkimi obrażeniami trafił do szpitala.
25 stycznia 2000 r. - na strzeżonym przejeździe kolejowym w Iławie 53-letni mężczyzna wszedł pod nadjeżdżający pociąg relacji Koszalin - Kraków i zginął na miejscu. Szlabany były opuszczone; mężczyzna przeszedł pod nimi wprost pod pociąg.
1 sierpnia 2000 r. - na strzeżonym przejeździe kolejowym w Tarnowie Rogozińskim (woj. poznańskie) cysterna z olejem napędowym wjechała pod rozpędzony pociąg. Dróżnik zasnął.
27 grudnia 1999 r. - na strzeżonym przejeździe kolejowym w Pile samochód mazda uderzył w bok lokomotywy ciągnącej skład osobowy z Chojnic. Szlabany na rogatce były podniesione, a światła sygnalizacyjne zgaszone.
9 listopada 1999 r. - na strzeżonym przejeździe w Opolu wprost pod pociąg wszedł 20-letni mieszkaniec Nysy. Zmarł w szpitalu. Szlabany były opuszczone.
19 sierpnia 1999 r. - na przejeździe kolejowym przy ul. Niciarnianej w Łodzi dróżniczka nie zamknęła szlabanów i pędzący elektrowóz najechał na taksówkę. Na miejscu zginął kierowca, po trzech dniach w szpitalu zmarł pasażer.
13 kwietnia 1999 r. - na strzeżonym przejeździe kolejowym pod Byczyną (woj. opolskie) zginął kierowca ciężarówki, która wjechała pod pociąg. Rogatki były otwarte.(PS)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?