Grzegorz Tabasz: LEŚNY DZIENNIK
Ta ekscytująca czynność zajmuje mu całe noce, a bywa, że jasny dzionek. Pewnie zapytacie, jak to możliwe, by potężny, ważący i dwieście kilogramów groźny zwierz jadał zwyczajna trawę, zamiast (jak głosi powszechny pogląd wspierany popularnymi kreskówkami), pustoszyć pasieki w poszukiwaniu miodu. Po ostatnich deszczach na halach zrobiło się zielono: masowo rosną soczyste trawy, a wśród nich rozwijają się smaczne zioła. Tuż pod powierzchnią ziemi można wygrzebać smaczne bulwy i korzonki. Gdy zaczną kwitnąć, zmieni się ich skład, będą mniej smaczne, więc niedźwiedzie jak jeden mąż żerują na zielonych przestrzeniach. Zjadanie roślin zajmuje dużo czasu, tym bardziej, że choć smaczne i pełne witamin, dostarczają mało kalorii w porównaniu do mięsa w jakiejkolwiek postaci. Wychodzi na to, że nasze misie to prawdziwi smakosze, co to wiedzą, gdzie i jak dobrze zjeść, więc powoli acz systematycznie wybierają z podłoża to, co dobre. O ile długie pazury przydają się doskonale, to uzębienie drapieżnika słabo nadaje się do rozcierania zamkniętych w pancerzu z niestrawnej celulozy komórek roślin. Większość z tego, co nasz misiu zje, praktycznie niezmienione przeleci przez przewód pokarmowy. Wiele szczęścia mieli turyści, którzy podróżowali wagonikami kolejki na Kasprowy Wierch w chwili największych deszczy i mgieł. Była taka krótka chwila, gdy wiatr rozwiał niskie chmury i odkrył buszującego w trawie niedźwiedzia. Zwabione spokojem niedźwiedzie - przy takiej pogodzie na szlakach panuje miła cisza- wyłażą na żerowiska w biały dzień. Gdy wyjdzie słońce i na szlaki ruszą tabuny turystów stanie się jak w piosence: misiu przez cały dzień będzie mocno spał.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?