Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Stary Teatr z piosenki Joanny Rawik

Wacław Krupiński
Równo przed półwieczem na festiwalu w Opolu Joanna Rawik śpiewała „Po co nam to było, po co nam to było, jeszcze nic się nie zaczęło, a już się skończyło…”.

Joanna - wonczas krakowianka, której mężem był Stanisław Gronkowski, aktor Starego Teatru. Dziś ten tekst Jana Zalewskiego pasuje do sytuacji na tej scenie. „Jeszcze nic się nie zaczęło, a już się skończyło…”. Jeszcze Marek Mikos i Michał Gieleta, którzy w wyniku konkursu mieli objąć dyrekcję „Starego”, nie weszli do teatru, a już się dowiedzieliśmy, że współpracować nie będą.

Pamiętam, w maju, po spotkaniu ze zwycięzcami konkursu - jakże odmiennymi pod każdym względem i zarazem, wydawało się, wspaniale się dopełniającymi - pisząc o nich, przywołałem i pytanie o ewentualny rozwód. Odpowiedzią Marka Mikosa była uwaga, że ksiądz udzielając ślubu nie pyta nowożeńców, czy nie obawiają się rozwodu. Ale żeby tak natychmiast po ślubie?!

Przecież Marek Mikos i Michał Gieleta nie zdążyli nawet małżeństwa skonsumować. Dlaczego? Obaj panowie w tej sprawie taktownie (taktycznie?) milczą. Michał Gieleta udzielił wprawdzie Onetowi ciekawego wywiadu, w którym przedstawił całkiem interesujący program dla „Starego” (oj, nie byłaby partia dobrej zmiany zadowolona), tyle że pozostanie on na papierze.

Nie milczy natomiast od tygodni Jan Klata, który od wczoraj nie kieruje już Starym Teatrem. Żal mi Jana Klaty. Robił wszystko, by mieć szansę na drugą kadencję. Miał dobry, a nawet bardzo dobry, jak oceniają bywalcy, ostatni sezon, zrezygnował z atakowania władzy. Nawet zaległe magisterium zrobił. I wszystko na nic. Władza dała dyrekcję Mikosowi z Michałem Gieletą pospołu.

Nie mógł im tego darować Jan Klata. Atakował na każdym kroku, podjudzał aktorów i środowisko, kazał wieszać czarną szmatę z okna teatru na znak żałoby. I udzielał kolejnych wywiadów, krytykując władzę i deprecjonując swych następców. Oczywiście wszystko pod hasłem „Klata a sprawa polska”. Klata - ofiara dobrej zmiany. W tejże tonacji przebiega i rozmowa w „Newsweeku” - „Fortynbras zaciera ręce”. Teza Jana Klaty jest prosta jak linia prosta. „W Polsce rozgrywa się klasyczna tragedia zemsty.

Jeśli jednym zdaniem opisać »Hamleta« jako zemstę za ojca, to my mamy zemstę za brata i wszystkie interesy Polski są temu podporządkowane”. W tej sprawie ani jednym zdaniem, ani pięcioma nie będę z Klatą polemizował.

Rozumiem także Klatę, gdy atakuje ministra Glińskiego. Ale już śmieszy mnie, gdy mówi o tzw. konkursie, którego nie wygrał. Jeśli to był tzw. konkurs, to jak nazwać ten, w wyniku którego Klata został dyrektorem „Starego”? A nie był to konkurs ani otwarty, ani oparty o jasne kryteria, że powiem ogólnikowo.

Ale o to prowadząca wywiad nie pyta, podobnie jak o zachowanie Klaty, gdy już przegrał. Nie wspomina o tym, że dyrektor Klata nie spotkał się ze swym następcą i zabronił wpuścić go do teatru. Bo niby kogo wpuszczać, skoro w tym wywiadzie mówi: „Jest koniec sierpnia 2017, na Boga, a oni właściwie ciągle nikogo nie mają”.

Żal mi Jana Klaty, powtórzę. Nie dość, że stracił dyrekcję, na której tak mu zależało, to jeszcze okazał się - kim się okazał. Jakże inne zmiany warty odbywały się ostatnio w krakowskich teatrach; w „Słowackim” - a przecież nie odchodziło się z niego łatwo Krzysztofowi Orzechowskiemu, oddał temu teatrowi kilkanaście lat owocnej pracy; czy w Ludowym, gdzie Jacek Strama elegancko przekazał władzę Małgorzacie Bogajewskiej. Tak teatralna tradycja każe, tak każą rudymenty osobistej kultury.

Joanna Rawik śpiewała też „Nie z każdej mąki będzie chleb”. Poczekajmy, co wypiecze nowy dyrektor…
WIDEO: Magnes. Kultura Gazura - odcinek 19

Autor: Gazeta Krakowska, Dziennik Polski, Nasze Miasto

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski