Publicystyczne zacięcie Staszewskiego poznawałem poprzez wywiady, które publikowaliśmy na tych łamach i było to przyjemne doświadczenie. Rzadko się zdarza, by dziennikarz telewizyjny równie sprawnie co mikrofonem posługiwał się klawiaturą laptopa. Staszewskiemu, po zmianie barw reporterowi sport.pl, ta sztuka znakomicie się udaje. Jego rozmowy przelewane na papier są nawet ciekawsze niż te na ekranie. Jakimś sposobem potrafi nakłaniać rozmówców na interesujące zwierzenia, albo choć wywody, co w przypadku prób podejmowanych z piłkarzami często jest więcej niż trudne.
Książka ma swoje lepsze i gorsze fragmenty, ale zapewne jest najlepszą spośród tych, które traktują o kadrze Adama Nawałki (moi koledzy po fachu szczególnie podkreślają w swoich recenzjach, iż pewne fakty autor podał jako pierwszy z nich). Może nie trzeba było obsypywać selekcjonera aż taką dawką lukru, ale tak zwyczajnie po ludzku rozumiem Staszewskiego
– przecież jest zbyt młody, by mieć w zawodowym życiorysie jakiekolwiek sukcesy naszej reprezentacji. Gdy więc pojawiła się pierwsza jaskółka w postaci awansów do dużych imprez, a nawet niespodziewany ćwierćfinał mistrzostw Europy, tamy krytycyzmu musiały ustąpić pod naporem chłopięcej euforii.
„Tajemnice kadry”. Autor: Sebastian Staszewski. Wydawnictwo Czerwone i Czarne. Liczba stron: 288. Cena okładkowa: 39,90 zł.
Follow https://twitter.com/sportmalopolskaDołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
