Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Staw Płaszowski nadal wysycha? Ptaki zagrożone

Anna Agaciak
Anna Agaciak
Staw nie jest już bezpiecznym miejscem dla wodnych ptaków
Staw nie jest już bezpiecznym miejscem dla wodnych ptaków fot. Adam Wojnar
Kontrowersje. Zbiornik miał być już nawadniany. Nic się nie dzieje! - skarżą się jego sąsiedzi.

- Urzędnicy Wydziału Kształtowania Środowiska krakowskiego magistratu obiecywali dwa tygodnie temu, że lada dzień rozpocznie się nawadnianie wysuszonego przez inwestorów stawu, ale tutaj zupełnie nic się nie dzieje - informują nas mieszkańcy bloków przy ulicy Wodnej.

Twierdzą również, że sukces ogłoszony przez urzędników, po ubiegłotygodniowych opadach - które podwyższyły poziom zbiornika, już jest nieaktualny. Wody jest znowu o ok. 5 cm mniej! Pojawiły się nowe wyspy.

Dziwne zjawisko

„Dziennik Polski” już w styczniu tego roku informował, że ze Stawu Płaszowskiego znikają ogromne ilości wody. Początkowo urzędnicy uspokajali, że to naturalne zjawisko, związane z bezśnieżną zimą. Mieszkańcy bloków przy ulicy Wodnej uważali jednak, że powodem mogą być okoliczne inwestycje - między innymi budowa biurowca z podziemnymi garażami.

Po oficjalnym zawiadomieniu krakowskiego magistratu oraz Powiatowego Inspektoratu Nadzoru Budowlanego przeprowadzono kontrole, które wykryły liczne nieprawidłowości na placach budowy. Wśród nich nielegalne studnie odwadniające, braki pozwoleń wodno-prawnych, uzgodnień hydrogeologicznych itp. O sprawie została powiadomiona policja.

Doktor Mariusz Czop z Katedry Hydrogeologii Akademii Górniczo-Hutniczej, na prośbę „Dziennika Polskiego”, przeanalizował sytuację. Ponieważ badał Staw Płaszowski w 2011 roku, teraz stwierdził, że zniknęło z niego ok. 70-90 tys. metrów sześciennych wody.

Urzędnicy miejscy zlecili wykonanie ekspertyz hydrogeologicznych i przyrodniczych, które mają ocenić poziom szkód wyrządzonych przez odpompowanie wody ze stawu i wskazać winnych. Badania mają się zakończyć 20 maja.

Z Urzędu Miasta płynęły także obietnice szybkiego rozpoczęcia nawadniania stawu - najpierw wodą zbierającą się w wykopach budowlanych. Na razie jednak ten pomysł nie jest realizowany.

Drapieżniki i pożary

Tymczasem według mieszkańców wody znowu ubywa, co niesie ze sobą przykre konsekwencje. Lisy i koty polują na wodne ptactwo, podchodzą do gniazd założonych w trzcinach w płytkiej wodzie. - Wczoraj wieczorem lis zagryzł dorosłego łabędzia, to koszmar!- opowiadają nasi rozmówcy.

Urzędnicy atakami na ptaki jednak się nie przejmują. Wczoraj wyjaśnili nam, że: „drapieżnictwo jest jednym z mechanizmów przyrodniczych, gwarantujących stabilność ekosystemu. Zarówno lis, jak i łabędź są gatunkami rodzimymi, w związku z czym wzajemne interakcje pomiędzy nimi są zjawiskiem naturalnym”.

- To totalna bzdura - złości się Mariusz Waszkiewicz, przewodniczący Towarzystwa na rzecz Ochrony Przyrody. - Gdyby wody w stawie było więcej, drapieżniki nawet nie próbowałyby atakować. Ptaki w gniazdach zbudowanych w wodzie byłyby bezpieczne - podkreśla ekolog.

Jak by tych kłopotów było mało, jak co roku ktoś podpala trzciny i trawy nad stawem. - Mieliśmy już tutaj trzy pożary - mówi Piotr Świtalski, radny Dzielnicy XIII Podgórze oraz mieszkaniec osiedla nad Stawem Płaszowskim. Mieszkańcy muszą mieć oczy szeroko otwarte, aby natychmiast wzywać straż pożarną.

Jedyny dobry sygnał, według mieszkańców ulicy Wodnej, to prace hydrogeologów, obserwowanych każdego dnia. Sprawdzają m.in. zamontowane w ziemi piezometry badające poziom wód gruntowych w tym rejonie.

Urząd tłumaczy

Urzędnicy mają inne niż mieszkańcy zdanie na temat poziomu wody w zbiorniku. - Poziom na pewno nie opada, co potwierdzają codzienne pomiary prowadzone przez Zarząd Infrastruktury Komunalnej i Transportu w Krakowie oraz obserwacje pracowników urzędu. Od 25 kwietnia do dziś poziom wody wzrósł nawet o 4 cm - zapewnia Jan Machowski z biura prasowego Urzędu Miasta Krakowa.

W imieniu przedstawicieli Wydziału Kształtowania Środowiska Machowski wyjaśnia, że obecnie nie przewiduje się uzupełniania wody w zbiorniku. - Po poznaniu przyczyny obniżenia się poziomu wody w stawie oraz po rozpoznaniu warunków hydrogeologicznych w rejonie akwenu zostaną podjęte działania w tym zakresie. Takich informacji dostarczy wykonywana w chwili obecnej ekspertyza - dodaje.

Prosi jednocześnie mieszkańców, aby przypadki podpalania trzcin zgłaszać na policję.

[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski