Wojciech Trochim (z prawej) być może w Sandecji już więcej nie zagra Fot. Jan Hubrich
- To Pan zrezygnował z Sandecji czy klub z Pana?
- To nie tak. Sprawa wygląda w ten sposób, że jeżeli będzie oferta z ekstraklasy, to chciałbym z niej skorzystać. Nie powiedziałem definitywnie, że nie zostanę. Do 30 czerwca mam ważny kontrakt.
- Propozycje są?
- Zainteresowanie jest. Wiem, że przed dłuższy czas byłem obserwowany. Chciałbym zagrać w ekstraklasie. Bardzo chętnie bym to zrobił z Sandecją, ale na tę chwilę takie plany trzeba odłożyć.
- W takim razie, które zespoły chcą Trochima?
- Oficjalne żadnej oferty nie dostałem. Jak mówiłem, wiem, że byłem obserwowany. Tyle. Teraz czekam na jakiekolwiek decyzje.
- Jeśli nie ekstraklasa to..?
- Powiedziałem otwarcie, że w takiej sytuacji pierwszeństwo ma Sandecja. Zobaczymy, jak przebiegną w takiej sytuacji rozmowy i czy dojdziemy do porozumienia.
- Inna drużyna z pierwszej ligi nie wchodzi w grę?
- Były wzloty i upadki, ale to Sandecja podała mi rękę, dużo mi pomogła. Pamiętam o tym. W tej rundzie grałem dość dużo. Jeżeli nic nie wyjdzie z wyższej ligi, to czekam na propozycje zarządu drużyny z Nowego Sącza. Jestem otwarty na rozmowy. Gdyby nie padła z ekstraklasy oferta, dzięki której mógłbym się bardziej rozwijać sportowo oraz kwestiach materialnych, to zostanę chętnie w Nowym Sączu i będę pracować tutaj dalej o lepsze jutro.
- Ma Pan wrażenie, że Sandecji cały czas na Panu zależy?
- Rozmawiałem z prezesami. Wiem, że klub chciałby przedłużyć ze mną umowę. Przedstawiłem, jak sytuacja wygląda i poprosiłem jeszcze o kilka dni.
- Tak dobrze prezentował się Pan w minionej rundzie, że zasługuje na zainteresowanie elity polskich drużyn?
- Nie będę oceniać swojej gry. Są ludzie, którzy mnie z tego rozliczą. Miałem mecze lepsze i gorsze. Decyzję muszą podjąć osoby, które obserwowały mnie. Daleki jestem od tego, żeby samemu mówić, czy zasługują na grę w elicie czy nie. Wiem, że przede mną bardzo dużo pracy. Trzeba jednak pamiętać, że mam 23 lata i jeszcze mnóstwo czasu przede mną. Jeśli teraz się nie uda, zrobię wszystko, żeby później znaleźć się w ekstraklasie.
- Klub z Nowego Sącza nie popełnił błędu już zimą nie przedłużając z Panem umowy?
- Ciężko było o tym rozmawiać w lutym czy marcu, skoro ja praktycznie nie grałem przez całe poprzednie pół roku. To nie działa w taki sposób, że jeśli zawodnik nie występuje tak długo, to władze klubu podchodzą i proponują przedłużenie umowy na przykład o rok. Nikt tak nie robi.
- Niedawno w podobnej sytuacji z Sandecji odchodził Vladimir Kukol. Było bardzo nerwowo. Teraz na linii zawodnik - klub wszystko jest w porządku?
- Wszystko jest OK, nie ma żadnych zgrzytów. Stawiam sprawę jasno. Niczego nie robię za plecami. Prezesi o wszystkim są poinformowani. Jesteśmy po rozmowach. Ustaliśmy pewne warunki: co i jak oraz do kiedy. Na razie nie mogę jednak o tym poinformować. Między mną a władzami klubu jest tak jak powinno być.
Rozmawiał Łukasz Madej
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?