Gospodarze (6 punktów w 12 kolejkach) zajmują ostatnią, 14. lokatę. Ich przeciwnicy są na 11. miejscu (mają 5 „oczek” więcej). Wynika z tego, że stawka meczu będzie podwójna. Co prawda w Kętach mają świadomość, że o utrzymanie w gronie pierwszoligowców przyjdzie im walczyć w fazie play-out, ale ważna jest też pozycja wyjściowa przed rywalizacją o wszystko. Powód? Dwa najwyżej sklasyfikowane zespoły ze strefy spadkowej decydującą część sezonu rozpoczną przed swoją publicznością, a gra we własnej hali to zawsze dodatkowy atut.
Dzisiejsze starcie dla obu drużyn będzie szansą na przełamanie. Kęczanie zanotowali już dziesięć porażek. W ostatnim meczu u siebie przegrali po pięciosetowej walce ze Stalą Nysą, zdobywając tzw. punkt pocieszenia. Z kolei tydzień temu w Suwałkach zostali rozgromieni przez lidera. - Mecz przeciwko Camperowi powinien dać nam odpowiedź, w __którym jesteśmy miejscu - uważa Marek Błasiak, trener KPS. - Zobaczymy, czy nasz ostatni występ w Suwałkach był tylko wypadkiem przy pracy, czy może jest z __nami gorzej, niż przypuszczamy.
Z kolei wyszkowianie w ostatnich czterech meczach wygrali tylko raz, we własnej hali z Espadonem Szczecin (3:1). Na obcych boiskach wiedzie im się znacznie gorzej. - Rywale kadrowo zaczynają wyglądać jednak lepiej niż jeszcze kilka tygodni temu. Łatwo nie będzie - uważa Błasiak.
Kęcki szkoleniowiec podkreśla, że - bez względu na sytuację w tabeli - jego zespół pozostaje w ciężkim treningu, żeby podciągnąć się w siatkarskich elementach. Bez ich poprawy KPS nie ma czego szukać w play-out. Teraz już każdy mecz będzie sprawdzianem czynionych postępów.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?