Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Stawowy znalazł klucz

Jacek Żukowski
Andrzej Banaś
Piłka nożna. Obrona Cracovii poczyna sobie coraz lepiej, straciła 1 gola w 3 ostatnich meczach

Gdyby wziąć pod uwagę tylko trzy ostatnie kolejki ekstraklasy, to Cracovia byłaby liderem pod względem najmniejszej liczby straconych bramek. "Pasy" po bezbramkowym meczu z Pogonią w Szczecinie i wygranym 1:0 u siebie z Jagiellonią Białystok, zremisowały w Bielsku-Białej z Podbeskidziem 1:1.

- Każdy by sobie życzył, abyśmy nie tracili bramek - mówi bramkarz Cracovii Krzysztof Pilarz. - We wcześniejszych spotkaniach różnie z tym było. Na pewno bardzo się cieszę z tego, że z ostatnich trzech meczów w dwóch nie puściłem bramki, a ta, która padła ostatnio, była z rzutu karnego.

Dodajmy - karnego sprokurowanego przez techniczny błąd Krzysztofa Nykiela, który dotknął piłkę ręką. Trener Wojciech Stawowy chyba znalazł wreszcie optymalny skład defensywy. Oprócz wspomnianych już Pilarza i Nykiela, tworzą go ustawiani na środku Mateusz Żytko i Adam Marciniak oraz lewy obrońca Paweł Jaroszyński. Ten układ dobrze funkcjonuje od trzech spotkań. Wcześniej obrońcy zmieniali się jak w kalejdoskopie.

Było to wynikiem przede wszystkim sprzedania do KV Mechelen "żelaznego" defensora, jakim był Milos Kosanović. Do tego doszły kartki. Były ciągłe rotacje, gdyż szkoleniowiec próbował znaleźć optymalne ustawienie. Na stoperze grali m.in. Damian Dąbrowski, Krzysztof Nykiel i Tomislav Mikulić. A wiadomo, jak ważna jest stabilizacja w tej formacji.

- Gdy ona jest, wtedy dobrze wiemy, jakie są nasze zachowania - mówi Pilarz. - Jeśli gra się kolejne spotkania w tym samym układzie, wtedy jest lepiej. Oczywiście na treningach trener rotuje składem, by każdy był przygotowany do występów ligowych.
Miejsce w "11" stracił Marcin Kuś na rzecz Nykiela, a Marciniak został przesunięty z lewej obrony do środka, by zrobić miejsce

Jaroszyńskiemu. Najmłodszy w tym towarzystwie - 19-letni defensor sprawia dobre wrażenie, gra bez kompleksów, od trzech spotkań jest w pierwszym składzie. - Szkoda, że ostatnio nie udało się nam zagrać na zero z tyłu - mówi. - Mam jednak nadzieję, że trener nadal będzie na mnie stawiał, choć to zdecyduje się pod koniec tygodnia, po całym cyklu przygotowawczym przed meczem.

Zanim trener Wojciech Stawowy zdecydował się postawić na młodziana, jesienią dał mu cztery szanse, ale żadnego z tych meczów zawodnik nie rozegrał w pełnym wymiarze czasowym. Przed występem w Szczecinie szkoleniowiec uciął sobie 3-godzinną pogawędkę z zawodnikiem. - Takie rozmowy bardzo dużo dają i umacniają zawodnika - mówi Jaroszyński. -

Jestem podbudowany, czuję się dobrze. A co konkretnie mówił mi trener, to zostawię dla siebie.

- "Jaro" to fajny chłopak, jeśli się coś do niego mówi, to chętnie słucha - mówi o nim doświadczony bramkarz Cracovii. - Najważniejsze, że wyciąga wnioski ze swojej gry. Dobrze się prezentuje.

Pilarz ma uwagi nie tylko do Jaroszyńskiego. Golkiper musi kierować całym blokiem defensywnym, by gra wyglądała jak najlepiej. - Do starszych zawodników też coś krzyknę - mówi. - Wiadomo, że na boisku są nerwy i emocje, czasem człowieka poniesie. Wiadomo, że każdy popełnia błędy, koledzy też mogą na mnie krzyknąć...

Cracovia poprawiła grę w defensywie, ale do ideału jeszcze jej daleko. Krakowianie stracili w tym sezonie 41 goli - tyle samo co Piast Gliwice, a mniej tylko od Widzewa Łódź (48). Właśnie z tym ostatnim rywalem spotkają się w sobotę. Łodzianie przegrali wszystkie 13 meczów wyjazdowych w tym sezonie, stracili najwięcej bramek na wyjazdach, ale "Pasy" dzierżą palmę pierwszeństwa w tym względzie, jeśli chodzi o mecze u siebie.

- Żadnego rywala nie można lekceważyć, wiem z doświadczenia, jak trudne są mecze z drużynami z dołu tabeli - kończy Pilarz.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski