W meczu ze Śląskiem nie oglądaliśmy podań między obrońcami, które do tej pory były sposobem Cracovii na utrzymywanie się przy piłce. Zobaczyliśmy zespół nastawiony ofensywnie. Krakowianie stworzyli sobie mnóstwo sytuacji, "czystych" może było niewiele, oddali jednak dużo strzałów. Z taką grą zespół powinien dość szybko odskoczyć od niebezpiecznej strefy.
Niewiele dobrego można powiedzieć natomiast o występie Wisły przeciwko Lechii. Jeśli drużyna tej klasy nie jest w stanie oddać przez cały mecz celnego strzału, to coś jest nie w porządku. Zwłaszcza że "Biała Gwiazda" po prostu nie stwarzała groźnych sytuacji.
Być może wiślacy byli jeszcze zmęczeni przygotowaniami, drużyny prowadzone przez Franciszka Smudę nierzadko na to cierpiały. Ale mam też inną refleksję: Wisła nie jest chyba przekonana do ustawienia z dwójką defensywnych pomocników. Patrząc na rezultaty, nie wychodzi ono drużynie na dobre.
Trudno po takim spotkaniu winić Pawła Brożka. To napastnik, on żyje z podań od pomocników, a w piątek takich dobrych podań w ogóle nie dostawał.
Na koniec o stanie boisk. W Gdańsku i Krakowie murawa była fatalna, a przecież pogoda w ten weekend dopisała. Jak za chwilę spadną deszcze, to dopiero będzie... Skoro jednak silimy się na to, żeby zaczynać rozgrywki tak wcześnie, to musimy się z tym pogodzić.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?