Takie zestawienia King proponuje swoim czytelnikom i widzom co sezon. W zeszłym roku numer 1 wybrał zdobywcę Oscarów, czyli „The Hurt Locker – w pułapce wojny” w reż. Kathryn Bigelow. A który tytuł wygrał teraz?
10. „Green Zone” reż. Paul Greengrass
Fot. UIP
Bardzo ciekawy wybór, gdyż „Green Zone” przeszła przez kina w cieniu innych filmów wojennych. Tymczasem dzieło Greengrassa, autora „Krwawej niedzieli”, to nie tylko precyzyjnie skonstruowany thriller z wojną w Iraku w tle. Anglik nasyca film polityką (dobrze udokumentowaną!), pokazując przy okazji wybuchowej fabuły złożoność arabsko-zachodniej mieszanki, która rozpaliła tereny nad Tygrysem i Eufratem.
9. „Jackass 3D” reż. Jeff Tremaine
Fot. UIP
Doprawdy trudno zrozumieć, dlaczego King wybrał ten tytuł. Może czuł bliskość z gwiazdami Jackassa, które lubią stosować zagrywki rodem z horrorów i siadać na przykład na pinezkach. Może Kinga urzekły efekty trójwymiarowe? Tak czy siak Johnny Knoxville i jego ekipa cieszą się względami mistrza grozy. A może ten film jest po prostu świetny? Dowiemy się tego w grudniu, gdy film wejdzie do Polski.
8. „Monsters” reż. Gareth Edwards
Kolejna produkcja na naszych ekranach nie pokazywana (i na razie się na to, niestety, nie zanosi). Jest to intrygujący thriller SF – na ziemię trafiają kosmiczne formy życia, doprowadzając do skażenia połowy terytorium Meksyku. Amerykanie wraz z Meksykanami starają się opanować anomalie w tej „zonie”. Jak informuje portal Stopklatka.pl, jest to „fascynujący film drogi o potworach i miłości ulokowanej po niewłaściwej stronie”.
7. „Istota” reż. Andrzej Czarnecki
Ale numer – polski film! Film, o którym w Polsce niestety rzadko się pamięta, choć został uhonorowany w Gdyni nagrodą specjalną. To produkcja z roku 2000, średniometrażowa (54 minuty), którą King musiał dopiero niedawno obejrzeć. Obraz realizowany był przez kilkanaście lat w Rosji. Opowiada o dwudziestoletnim chłopaku, który żyje w chaotycznym świecie, bez tradycji i wiary. Szokujące kino ze świetnymi zdjęciami Krzysztofa Ptaka.
6. „Kick-Ass” reż. Matthew Vaughn
Fot. Monolith
Coś dla fanów komiksów. Historia o superbohaterze, który ma mnóstwo energii i zapału do działania, lecz jest kompletnie pozbawiony super-mocy. Widać, że King lubi historie obrazkowe, także o facetach w trykotach (w 2008 roku najlepszym filmem wybrał oczywiście „Mrocznego Rycerza”). Trzeba przyznać, że pomysł fabularny jest ciekawy, a całość została dobrze opowiedziana.
5. „Takers” reż. John Luessenhop
Jeszcze jeden film nieznany widzom nad Wisłą. Jest to sensacyjny film o napadzie na bank, a raczej detektywie, próbującym przeszkodzić kryminalistom. Czy jest genialny? Średnia ocen na portalu imdb.com wynosi 5.1 na 10. Z drugiej strony King ma raczej dobry gust. Miejmy nadzieję, że tytuł trafi do Polski.
4. „Social Network” reż. David Fincher
Fot. UIP
Fincher znalazł się dość wysoko, choć na najgorszym miejscu - tuż za podium. Historia twórców Facebooka, którą pokazuje „Social Network”, fascynuje jak widać także i Kinga. Nic dziwnego, bo to przecież fenomen na skalę światową. A poza tym pisarz ma na portalu kilka własnych profili.
3. „Incepcja” reż. Christopher Nolan
Fot. Warner**
Nolan na ostatnim stopniu podium – dla filmu lansowanego jako kinowe przeżycie roku to porażka. Trzeba przyznać, że „Incepcja” robi potężne wrażenie, zwłaszcza w czasie projekcji podkręconej muzyką Hansa Zimmera. Nolan nakręcił perfekcyjne kino akcji z podtekstem, jednak trudno oprzeć się wrażeniu, że efekty specjalne przygniatają lekko fabułę.
2. „Miasto złodziei” reż. Ben Affelck
Fot. Warner**
Zaskoczenie. Mieszanka romansu i thrillera z Benem Affelckiem w koronie wicelidera rankingu! Film nie był jeszcze w Polsce pokazywany, więc możemy tylko domniemywać, co zainteresowało Kinga w historii kryminalisty, w którym zakochuje się jego zakładniczka. Pomysł niezły, ale przecież… Ben Affleck nie potrafi kręcić filmów!
1. „Pozwól mi wejść” reż. Matt Reeves
Fot. Monolith
Niespodzianka i nie. Trafny wybór i… nie do końca trafiony. Mam nadzieję, że King nie poprzestał na amerykańskim remake’u i widział także szwedzki oryginał z roku 2008. Gdyby zestawić te filmy, mutacja zza oceanu nie wytrzymuje porównania. Ale z drugiej strony, jeśli ktoś nie wie o istnieniu europejskiego starszego brata, może na filmie Reevsa poczuć ciarki. Historia o nastoletnich wampirach jest po prostu świetna.
Rafał Stanowski
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?