MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Stilić i Brożek: brawa dla Urygi

Bartosz Karcz
Wisła Kraków. W piątek Wisła rozegrała jeden z najlepszych, wyjazdowych meczów w ostatnich latach. Wiślacy twierdzą jednak, że ten zespół może grać jeszcze lepiej.

Wygrany 3:0 mecz z Pogonią miał kilku bohaterów. Przede wszystkim Semira Stilicia, który zanotował bramkę i dwie asysty oraz Pawła Brożka, który zdobył dwie bramki, a pierwsza z nich była jego setnym golem w ekstraklasie dla Wisły.

– Czekałem na tę setną bramkę – mówi Paweł Brożek. – Cieszę się z tego, bo wszedłem do takiego grona napastników Wisły, że sympatycznie przebywać obok takich nazwisk. Szykowałem nawet specjalną koszulkę na tę okazję, ale... zapomniałem ją wziąć z Krakowa.

Brożek mówił też o swojej dyspozycji. – Niektórzy mówili i pisali, że jestem w słabej formie. Tymczasem w słabej formie to ja byłem wiosną, gdy nie potrafiłem sobie stworzyć sytuacji. Teraz wiedziałem, że bramki są tylko kwestią czasu.

Czułem się dobrze w poprzednich meczach. W Poznaniu, w meczach z Ruchem czy Lechią miałem swoje sytuacje. Brakowało tylko kropki nad „i”. W Szczecinie zaczęło wpadać. Zagraliśmy najlepszy mecz, jeśli brać pod uwagę całe spotkanie. W poprzednich meczach mieliśmy raz lepszą pierwszą, raz drugą połowę. Tym razem byliśmy zespołem, który grał dobrze od pierwszej do ostatniej minuty.

Zanim do siatki zaczął trafiać Paweł Brożek, swojego kolejnego gola z rzutu wolnego strzelił Semir Stilić. Bośniak po zakończeniu meczu opowiadał o tym, jak przygotowywał się do tego uderzenia.

– Wiedziałem, że muszę uderzyć inaczej niż w meczu z Lechią Gdańsk – tłumaczy Semir Stilić. – Myślę, że gdybym strzelił w taki sam sposób, nad murem, to bramkarz Pogoni obroniłby taki strzał. Dlatego tym razem uderzyłem dołem i w inny róg. Najważniejsze, że wpadło, że wygraliśmy i że zagraliśmy bardzo konsekwentnie.

Sporo pochwał po meczu w Szczecinie zebrał też Alan Uryga. Defensywny pomocnik Wisły gra z każdym spotkaniem coraz lepiej. Już nie tylko przerywa akcje i podaje piłkę do najbliższego partnera, ale szuka coraz trudniejszych zagrań. I co najważniejsze, te jego zagrania znajdują adresatów. W piątek to właśnie jego świetny odbiór w środkowej strefie rozpoczął akcję, która przyniosła Wiśle trzeciego gola. Dlatego młodego kolegi nie mógł po meczu nachwalić się Semir Stilić.

– Przy trzeciej bramce największą pracę wykonał Alan Uryga. To było 50 procent roboty przy tym golu. Później pozostało tylko dobrze rozegrać akcję – mówił Bośniak.

Urygę chwalił też Paweł Brożek: – Wszyscy widzą, że Alan idzie w dobrym kierunku. Gra coraz lepiej, tylko trzeba do niego podchodzić spokojnie, bo jest w takim wieku, że wahania formy są nieuchronne.

Po meczu z Pogonią wszyscy zastanawiali się również, czy to było maksimum możliwości tej drużyny, czy może grać jeszcze lepiej.

– Oby nie był to „maks” – mówi Paweł Brożek. – Wierzę, że stać nas na jeszcze lepszą grę. Oczywiście może zdarzyć się słabszy dzień, bo to jest piłka nożna i tak bywa. Ważne, żebyśmy wtedy też potrafili wygrywać.

– Nigdy nie powiem, że to jest maksimum możliwości. Zawsze chcę więcej. Myślę, że tak samo podchodzą do sprawy koledzy, nasi trenerzy – dodał Stilić.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski