Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Stilić: Na razie nie ma odpowiedzi na pytanie o moją przyszłość

Rozmawiał Bartosz Karcz
Fot. Anna Kaczmarz
Rozmowa. – Ze swojej gry jestem zadowolony, choć trudno mówić o pełnej satysfakcji, skoro przegraliśmy – mówi o występie w Bełchatowie piłkarz Wisły SEMIR STILIĆ.

– Wszyscy pamiętamy Pana z jesieni, kiedy swoimi asystami i golami prowadził Pan Wisłę do zwycięstw. Co się teraz dzieje, że nie może Pan dojść do takiej dyspozycji, w jakiej był Pan kilka miesięcy temu?

– Jestem zadowolony ze swojej formy. Wiem, że przyzwyczaiłem wszystkich, iż strzelam bramki, notuję asysty. Tego w tym momencie nie ma, ale ogólnie jestem zadowolony ze swojej dyspozycji.

– Chce Pan powiedzieć, że jest Pan zadowolony z tego, co zaprezentował Pan ostatnio w czasie meczu z Bełchatowem?

– Ze swojej gry tak, choć oczywiście trudno mówić po takim meczu o pełnej satysfakcji, skoro przegraliśmy. Uważam jednak, że w tym meczu zabrakło nam przede wszystkim szczęścia. Takie rzeczy się zdarzają, choć uważam, że gra nie wyglądała źle w naszym wykonaniu.

– Jedną rzecz na pewno poprawił Pan w stosunku do meczu z Pogonią. Mam na myśli dośrodkowania ze stałych fragmentów gry.

– To jest też czasami kwestia szczęścia, choć na pewno była lepsza jakość, jeśli chodzi np. o rzuty rożne w moim wykonaniu. Po jednym z nich strzeliliśmy zresztą bramkę.

– Jak przyjmuje Pan głosy, że Stiliciowi nie chce się już grać w Wiśle, bo skoro nie podpisał nowego kontraktu, to myślami jest gdzie indziej?

– Nie chcę tego nawet komentować. Ja najlepiej wiem, czy pochodzę do meczów Wisły poważnie. Jestem piłkarzem, który potrzebuje dwóch, trzech spotkań, żeby rozkręcić się na dobre. Dla mnie w tym momencie nie ma tematu innego klubu. Jestem w Wiśle i dla niej chcę grać jak najlepiej potrafię.

– Prosił Pan na starcie sezonu, żeby nie pytać o kontrakt, ale nie uciekniemy od tego tematu. Zmieniło się coś przez ostatnie tygodnie w tej sprawie?

– Nic się nie zmieniło i dalej nie będziemy na ten temat rozmawiać. Takie dywagacje powodują, że nie mogę do końca koncentrować się na meczach, a to jest moim celem. Myślami wciąż jestem w Wiśle.

– A Pan już wie, jaka będzie Pańska przyszłość?

– Tego nikt nie wie w tym momencie. Chciałbym to wiedzieć, ale na razie nie ma odpowiedzi na to pytanie.

– W sobotę gracie z Zawiszą. Jesienią wygraliście w Bydgoszczy, ale pierwsze wiosenne mecze pokazały, że dzisiaj Zawisza to jest już zupełnie inny zespół.

– Czeka nas bardzo ciężki mecz. Uważam, że Zawisza ma znacznie lepszy skład, niż wskazywałaby na to tabela. W sobotę dla nas najważniejsze będzie zwycięstwo.

– Później czekają was dwa najważniejsze dla Wisły spotkania w rundzie – z Legią i Cracovią.

– Wiemy, jak ważne są te mecze, ale najważniejsze będzie, żeby podejść do nich z chłodną głową. Nie można podgrzewać nadmiernie atmosfery, bo to nie służy koncentracji. Oczywiście nie będę mówił, że mecz z Legią czy Cracovią to jest takie samo spotkanie jak każde inne. W szatni też czuje się, że to są trochę inne mecze, poziom motywacji jest na pewno wyższy przed takimi pojedynkami. Na razie zostawmy jednak Legię i Cracovię, bo zanim przyjdzie pora na te drużyny, trzeba jeszcze wykonać swoją pracę w sobotę. Teraz liczy się tylko zwycięstwo z Zawiszą.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski