Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Stoch się rozkręca, a rywale powoli słabną

Rozmawiał Robert Małolepszy
fot. Andrzej Banaś
Rozmowa. Na dwa tygodnie przed mistrzostwami świata pytamy prezesa PZN APOLONIUSZA TAJNERA o skoczków narciarskich i Justynę Kowalczyk.

– W skokach i biegach na Puchar Świata liczyć nie możemy. By obronić sezon, musimy w Falun... No właśnie, co musimy?

– Wierzę, że stać nas na walkę o medale. Chyba nikt nie ma już wątpliwości, że Kamil Stoch się w nią włączy. Wierzę też w drużynę skoczków oraz w Justynę Kowalczyk. Najbardziej w jej medal w drużynowym sprincie z Sylwią Jaśkowiec.

– Prezes, jak zwykle, jest bardzo optymistycznie nastawiony.

– Wcale nie jestem takim optymistą. Gdy mnie ktoś pyta, jak nastrój przed mistrzostwami, to odpowiadam: nie będę mówił, że super, bo wcale super nie jest. Brakuje nam stabilizacji. Pracują nad nią zarówno skoczkowie, jak i Justyna. Do mistrzostw już jej nie zobaczymy na zawodach. Wyjechała z trenerem Wierietielnym do Włoch i zostanie tam aż do wylotu do Falun. Mocno wierzę w ich doświadczenie.

– Na którą konkurencję liczy Pan najbardziej? „Klasykiem” jest tylko bieg na 30 km.

– Bardziej niż na „trzydziestkę”, liczę w tej chwili na wspomniany drużynowy sprint. Justynie, wbrew pozorom, naprawdę niewiele brakowało do ścisłej czołówki. Może więc uda jej się przygotować także na 30 kilometrów. Może na inny start. Nie wiem, jaką metodę przygotowania do mistrzostw wybierze trener. Czy będzie szukał świeżości, czy dołoży ciężkiej pracy.

– A jeśli Kowalczyk nie wyjdzie start i wróci bez medalu, to co?

– Nie my będziemy decydowali, co dalej. Ani w kwestii startów Justyny, ani jej pracy z trenerem. To ona jest gwiazdą, ma doktorat, wielkie doświadczenie, my jesteśmy od zapewnienia jej warunków do pracy.

– Stoch jest już gotów na walkę o medale?

– Kamil dochodzi do pełni formy. Na Falun na pewno będzie gotów. Sądzę, że już jest gotowy, koncentruje się wyłącznie na mistrzostwach świata.

– Odpuszcza niektóre starty?

– Nie. Gdyby mógł, pewnie by wygrywał. Z całą pewnością nie daje jednak jeszcze z siebie 120 procent normy. On wie, że Puchar Świata jest już stracony. Za to dwa medale w konkursach indywidualnych mistrzostw świata są do zdobycia. I to jest dla niego cel numer jeden, do tego szykuje się zarówno mentalnie, jak i fizycznie.

– Czego mu jeszcze brakuje?

– Już tylko czasu, może trochę skoków. Akurat tyle, ile potrzebuje, zostało do mistrzostw. W Falun powinien być w szczytowej formie. A inni mogą już zacząć słabnąć. Już zresztą słabną, jak choćby młodzi Austriacy.

– Kto będzie najgroźniejszym rywalem dla Stocha?

– Zobaczymy, co pokaże Ammann. Znów ma przerwę, a po powrocie bywa bardzo groźny. Na pewno liczyć się będzie Prevc, skacze równo i regularnie. Przy przednich wiatrach bardzo groźni mogą być Norwegowie. Kasai już stracił błysk.

– Na jakiej podstawie uważa Pan, że nasza drużyna ma szansę na medal?

– Widać oznaki stabilizacji. Mamy już po trzech zawodników w „trzydziestce”. Pozostali są tuż za nią. Piotrek Żyła wciąż nie jest w stanie skoczyć dwóch równych prób, ale jest tego coraz bliżej. W jego przypadku oznacza to od razu awans do pierwszej „dziesiątki”. Są więc przesłanki, by myśleć o medalu w drużynie.

– Rywali będzie jednak dużo...

– I to kolejna szansa. Bo nie ma drużyn, które jakoś mocno odstają od reszty. Ani Austriacy, ani Norwegowie, ani Niemcy czy Słoweńcy. Konkurs drużynowy ma swoje prawa i wierzę, że na ten start ekipa się zmobilizuje.

– Czy to oznacza, że do tej pory brakowało tej mobilizacji?

– Tak bym nie powiedział. Raczej brakowało im spokojnych głów. Cała kadra, poza Kamilem, płaci za sukces i popularność, jaką zdobyła po dwóch bardzo udanych sezonach.

– Odbiła im „sodówka”?

– Nie, ale pojawiły się obowiązki, których do tej pory nie mieli. Sponsorzy mają swoje wymagania: akcje, spotkania, nawet zdjęcia z fanami. To rozprasza, powoduje, że główny cel gdzieś znika. Nie każdy zawodnik potrafi sobie z tym szumem wokół siebie poradzić. Oni muszą przez to przejść, dojrzeć. Miałem to samo z Małyszem.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski