MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Stop dla chaotycznej zabudowy i zajmowania zielonych enklaw!

MM
– Największym problemem dzielnicy jest potrzeba ochrony przed chaotyczną i wysoką zabudową – mówi Bogdan Smok, przewodniczący Dzielnicy VI Bronowice.

KONTROWERSJE. Pat z parkowaniem w rejonie biurowców

 – W związku z tym walczyliśmy o realizację miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego dla Bronowic Małych (m.in. z ulicą Pod Strzechą, Tetmajera), gdzie deweloperzy wpychali się z blokową zabudową między domy jednorodzinne, w rejon zabytkowej Rydlówki. Plan zagospodarowania dla tego obszaru został przygotowany, teraz jest na etapie uzgodnień. Dzięki planowi uda się uchronić urokliwe Bronowice Małe, rozsławione przez „Wesele” Wyspiańskiego – przed powstaniem tam blokowiska.


Fot. Anna Kaczmarz

Przedstawiciel dzielnicy cieszy się też, że miasto przystąpiło do prac nad sporządzeniem planów zagospodarowania dla traktu spacerowego Młynówka Królewska (powstaną cztery plany dla poszczególnych obszarów). – To rzecz bardzo ważna, tam też mamy straszne problemy, bo deweloperzy bezustannie szukają możliwości zabudowania terenów zielonych przylegających do parku Młynówka Królewska. Próbują zająć tamtejsze enklawy zieleni – wskazuje Bogdan Smok. Dodaje, że Młynówka Królewska jest tak ważna nie tylko dlatego, że stanowi miejsce wytchnienia i rekreacji dla mieszkańców – to również ekokorytarz, zapewniający możliwość migracji zwierząt, jak też umożliwiający przewietrzanie miasta, wprowadzanie świeżego powietrza do centrum Krakowa.
Ogromny problem jest z parkowaniem w Dzielnicy VI w rejonie biurowców, które wyrosły w ostatnich latach przy ul. Armii Krajowej (jak Galileo czy Newton). Nie zapewniono tam odpowiednio dużo miejsc dla aut, więc trwa teraz horror z parkowaniem na pobliskich ulicach: Lea, Przybyszewskiego, Wesele, Zarzecze. Samochody stoją na łukach, na zakrętach. – W biurowcach pracuje kilka tysięcy osób, do tego dochodzą petenci, a dla budynków tych zaprojektowano niewystarczająco dużo miejsc do parkowania. Właściwie sytuacja jest tu patowa, nie ma w pobliżu działki gminnej, żeby można było myśleć o stworzeniu np. podziemnego parkingu – rozkłada ręce przewodniczący „szóstki”.

Intensywnie rozbudowują się w ostatnich latach Mydlniki, rośnie tam duże osiedle. Na szczęście na miejscu jest szkoła, a w całej dzielnicy nie ma większego problemu z dostępem do przedszkoli. Jednak w Mydlnikach brakuje np. ogródka jordanowskiego dla dzieci. – Mamy tam jedną działkę gminną, może uda się ją zagospodarować pod ogródek – mówi Bogdan Smok. Zwraca też uwagę na najświeższy problem mieszkańców Mydlnik – pozbawienie ich dojazdu w kierunku Prokocimia i Bieżanowa. Zarząd Infrastruktury Komunalnej i Transportu zdecydował, że likwiduje kursujący tam dotąd autobus 103, a „w zamian” wydłuża trasę 139 do Mydlnik. – To wygodne rozwiązanie dla studentów Uniwersytetu Rolniczego, którzy tam dojeżdżają. Jednak mieszkańcy Mydlnik zostają przez to z dwoma autobusami do Nowej Huty (139 i 501), a bez jakiegokolwiek skręcającego z ul. Czarnowiejskiej w prawo i jadącego do Bieżanowa, na tamten kraniec miasta – wskazuje przewodniczący. Dzielnica zamierza wstawić się za mieszkańcami protestującymi przeciwko temu rozwiązaniu. Będzie proponować utrzymanie autobusu 103, a jednocześnie i 139, a nawet przedłużenie tej linii do Podkamycza.

Gdy chodzi o komunikację, od lat palącym problemem w dzielnicy jest też brak dworca przesiadkowego przy pętli na os. Widok – starania widać o rozwiązanie tej sprawy nie ustają, ale jak na razie nie szczęśliwego finału.
(MM)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski