Już ponad dwa lata temu działacze Soły zaprezentowali plany budowy obiektu mającego docelowo spełniać nawet pierwszoligowe standardy. Jednak wciąż pozostaje on w sferze marzeń. Poza uporządkowaniem i wyplantowaniem terenu od strony rzeki, pod nową trybunę, prace nie posuwają się naprzód.
Temat budowy obiektu wraca w Oświęcimiu jak bumerang, przy okazji kolejnej szansy awansu do II ligi. Solarze po jesieni są wiceliderem w grupie małopolsko-świętokrzyskiej grupy III ligi piłkarskiej, ze stratą trzech punktów do prowadzącej Wisły Sandomierz. W poprzednim sezonie przegrali walkę o mistrzostwo grupy z Granatem Skarżysko-Kamienna.
W Oświęcimiu można było usłyszeć opinie, że to nie zmartwiło działaczy Soły, bo – gdyby nawet udało się przebrnąć przez dwa baraże – to i tak zespół nie mógłby u siebie rozgrywać spotkań. W tym roku droga do awansu jest krótsza, bo po wygraniu grupy trzeba przebrnąć tylko przez jeden baraż. Znowu jednak wraca temat stadionu. Oddanie boiska ze sztuczną nawierzchnią, ogrodzenie terenu i zamontowanie siedzisk po przeciwnej stronie od planowanego początku inwestycji, to wciąż mało na uzyskanie drugoligowej licencji.
_– Póki co, ciągle trwa kompletowanie decyzji od różnych instytucji, a potrzebnych do uzyskania zezwolenia na budowę. Pewnych procedur nie jesteśmy jednak w __stanie przeskoczyć _– podkreśla Piotr Podsiadły, rzecznik prasowy oświęcimskiego klubu.
Owe procedury nie przyspieszyły nawet po czerwcowych obchodach jubileuszu 95-lecia klubu, na które zaproszono władze samorządowe, zarówno te miejskie, jak i powiatowe.
– Wydaje mi się, że powinniśmy sobie stopniować cele _– uważa Piotr Podsiadły. – Najpierw niech zespół wygra swoją grupę. Jeśli wiosna w naszym wykonaniu będzie tak dobra jak jesień, a może nawet lepsza, to możemy wykonać to zadanie. Dopiero potem pomyślimy o barażu z Radomiakiem, bo on dominuje w grupie łódzko-mazowieckiej, przypisanej dla naszej grupy. Jeśli i tę przeszkodę udałoby nam się pokonać, wówczas pomyślimy o _tym, gdzie grać drugoligowe mecze.
W Oświęcimiu nie ukrywają, że już myślą nad rozwiązaniami w przypadku awansu. W okolicy są obiekty z licencją na rozgrywanie drugoligowych spotkań. Wskazuje się na Jaworzno, czy ewentualnie Górę, położoną kilka kilometrów za Brzeszczami, choć już na Śląsku.
– Gdyby udało nam się awansować, to chcielibyśmy zrobić wszystko, żeby nie wyprowadzać drużyny z Oświęcimia. Gra bez kibiców nie ma sensu _– uważa Piotr Podsiadły. – _Zawsze można powielić warianty z przeszłości, czyli spróbować uzyskać warunkową licencję. Tak było choćby przed naszym pierwszym sezonem w trzeciej lidze, kiedy rozgrywki w niej prowadził Małopolski Okręgowy Związek Piłki Nożnej. Mamy jednak świadomość, że negocjacje z PZPN mogą być trudniejsze, bo __to jemu podlegają rozgrywki centralne.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?